Czterech kandydatów w wyborach na prezydenta Elbląga wydało wspólne oświadczenie dotyczące... hejtu, wymierzone w piątego w wyścigu o fotel prezydenta Elbląga Michała Missana. Głos w tej sprawie zabrał także prezydent Witold Wróblewski. O co konkretnie chodzi?
Najpierw przywołajmy fragment zbiorowego oświadczenia kandydatów, które umieścili m. in. w mediach społecznościowych.
"Pomimo dzielących nas różnic politycznych oraz odmiennych wizji Elbląga zależy nam, aby powróciła merytoryczna i poważna debata o przyszłości naszego miasta, której w ostatnich latach nie było. Nie zgadzamy się na hejt, posługiwanie się kłamstwem i pomówieniami" – czytamy w oświadczeniu. Sławomir Malinowski, Stefan Rembelski, Paweł Rodziewicz i Andrzej Śliwka apelują w nim do Witolda Wróblewskiego i Michała Missana o prowadzenie uczciwej i i kulturalnej kampanii wyborczej. "Potępiamy działania podjęte przez panów zaplecze polityczne, które prowadzi brudną kampanię pomawiającą pozostałych kandydatów" – piszą sygnatariusze oświadczenia i zapewniają, że będą prowadzili kampanię fair.
W oświadczeniu nie padają jednak konkrety, postanowiliśmy dopytać, na czym ich zdaniem wspomniana brudna kampania polega. Jak poinformował nas jeden z kandydatów, chodzi o działalność Mariusza Lewandowskiego, który zaczął rozprowadzać różnymi drogami swój list otwarty do posła Andrzeja Śliwki, do dziś raczej szerzej nieznany opinii publicznej.
Pismo przedstawia wobec niego szereg zarzutów i jest, delikatnie rzecz ujmując, pełne sformułowań, które można uznać za obraźliwe, nie będziemy go upubliczniać na łamach portElu (autor tłumaczy to m. in. tak: "Imiona nazwiska i pseudonimy politykierów zjednoczonej prawicy zostały napisane z małych liter celowo. Uznałem, że bardziej przyzwoite jest użycie małych liter stosownie do formatu politycznych figur"). Co ciekawe, list uderza przede wszystkim w Andrzeja Śliwkę i PiS, w mniejszym stopniu w Stefana Rembelskiego, nie pojawia się tam Paweł Rodziewicz. Mariusz Lewandowski przewiduje w nim, że prezydentem Elbląga zostanie Michał Missan bez drugiej tury, dopiero na koniec dopisuje, że w związku z kandydaturą Sławomira Malinowskiego druga tura jego zdaniem jednak się odbędzie. Dodajmy, że autor pisma sam do niedawna był na listach komitetu Sławomira Malinowskiego, jednak ostatecznie zrezygnował ze startu.
"Powodem mojej rezygnacji jest odmowa przez lidera KWW Razem dla Elbląga Sławomira Malinowskiego opublikowania przeze mnie listu otwartego adresowanego do pana Andrzeja Śliwki kandydującego z listy Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta miasta. Stanowisko Sławomira Malinowskiego odbiera mi możliwość publikowania własnych opinii jako kandydata na radnego z listy Razem dla Elbląga. W najlepiej rozumianym interesie komitetu rezygnuję" – takie oświadczenie Mariusza Lewandowskiego odczytał Sławomir Malinowski podczas jednej z ostatnich konferencji prasowych.
- Ewidentnie działa na rzecz komitetu Michała Missana i Witolda Wróblewskiego. Należy spojrzeć na to przez pryzmat tego, kogo on szkaluje, a kogo nie szkaluje – mówi o działalności Mariusza Lewandowskiego Paweł Rodziewicz. Stwierdza, że swego czasu współpracował on z Urzędem Miejskim i działał na jego rzecz zupełnie oficjalnie.
Do sprawy odniósł się już Michał Missan. W swoim oświadczeniu zapisał m. in.:
- Z wielkim zaskoczeniem zapoznałem się z oświadczeniem kontrkandydatów. W moim działaniu w pracy oraz w życiu prywatnym nie ma miejsca na hejt i pomówienia. Rozmowa i współpraca przede wszystkim. To jest manipulacja polityczna, a w takiej specjalizuje się PiS. Jest to tym bardziej przykre, że osoby niezwiązane dotąd z PiS dały się wciągnąć w tę nieczystą grę. Zachęcam wszystkich do uczciwej rywalizacji – stwierdził kandydat z listy KO.
Aktualizacja:
Decyzję o tym, by nie wskazywać konkretnego kandydata, który wypowiada się w tekście, podjąłem samodzielnie jako autor, by nie wyróżniać żadnego z czterech kandydatów podpisanych pod oświadczeniem. Na wniosek Pawła Rodziewicza, którego wypowiedzi użyłem w tekście, treść została zaktualizowana o jego imię i nazwisko.
Tomasz Bil
Aktualizacja z poniedziałku (18 marca):
Dziś (18 marca) do poprzednich oświadczeń zostało dołączone kolejne, tym razem Witolda Wróblewskiego, prezydenta Elbląga, kandydującego do sejmiku wojewódzkiego. Również przytoczymy jego fragmenty.
"W związku z oświadczeniem, dotyczącym hejtu i brudnej kampanii, którą rzekomo prowadzę wobec czterech kandydatów ubiegających się o urząd Prezydenta, informuję, że ani ja – jako Prezydent i kandydat do Sejmiku Województwa, ani komitet do Rady Miejskiej, który popieram nie mamy nic wspólnego z wydaną przez Pana Mariusza Lewandowskiego ulotką. Działalność Pana Lewandowskiego nie jest również w żaden sposób finansowana ze środków Urzędu Miejskiego, czy popieranego przeze mnie komitetu wyborczego. Pan Lewandowski nie jest, ani nie był na żadnej liście wyborczej komitetów związanych ze mną. Natomiast jeszcze niedawno był kandydatem do Rady Miejskiej jednego z komitetów, którego lider podpisał się pod wspomnianym oświadczeniem. Zawarte w oświadczeniu zarzuty nie są poparte żadnymi dowodami. Traktuję je jako polityczną grę i manipulację opinią publiczną. Mam nadzieję, że wyborcy nie dadzą się nabrać na takie nieprzyzwoite praktyki - napisał Witold Wróblewski. Proponuje m. in. kandydatom, żeby przeanalizowali swoje wpisy i język prowadzonej kampanii, oskarżając ich o hipokryzję w tym względzie. Jego zdaniem przez wiele ostatnich miesięcy to właśnie na niego "wylewa się fala hejtu".