Prawo do bezpiecznego przerywania ciąży do 12. tygodnia, edukacja zdrowotna, seksualna i antyprzemocowa, to tylko niektóre punkty Paktu dla Kobiet. Zaprezentowali go dziś kandydaci Lewicy do parlamentu z okręgu elbląskiego. I zaapelowali do partii opozycyjnych o podpisanie dokumentu.
- Konstytucja zawarowuje równe prawa nie patrząc na płeć. Po co więc ten pakt, po co 10 zasad zapisanych w tym pakcie. Nie ma w naszym kraju systemu obejmującego władzę centralną i samorządową, systemu, który by starał się w sposób jednoznaczny realizować prawa kobiet – mówił Ryszard Klim, kandydat Lewicy do parlamentu z okręgu elbląskiego.
Rozwiązaniem ma być Pakt dla Kobiet, którego główne punkty przedstawiła dziś liderka Lewicy z okręgu elbląskiego Monika Falej:
- Prawo do bezpiecznego przerywania ciąży do 12. tygodnia, dostęp do nowoczesnej antykoncepcji oraz rzetelne edukacji o zdrowiu i seksualności, ustawa gwarantująca refundację in vitro, gwarantowany bezpłatny dostęp do lekarza ginekologa, gwarancja wysokich standardów opieki okołoporodowej, w tym dostępu do znieczulenia, gwarancja miejsca w żłobku dla każdego dziecka, równość plac kobiet i mężczyzn, parytet płci we władzach publicznych, natychmiastowa izolacja sprawców przemocy domowej i edukacja antyprzemocowa w szkołach, alimenty ścigane jak podatki – Monika Falej, liderka listy lewicy w okręgu przedstawiła założenia paktu dla kobiet i zaapelowała do partii opozycyjnych, aby również podpisały się pod tym paktem.
Wczoraj (17 września) Władysław Kosiniak – Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego zapowiedział, że jego ugrupowanie się pod tym paktem nie podpisze ze względu na postulat mówiący o aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży. W niedzielę (15 września) z podobnych powodów brak poparcia dla paktu zapowiedziała Małgorzata Kidawa – Błońska, kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera.