Związkowcy z elbląskiego szpitala miejskiego postanowili, że nie będą już protestować. Wciąż nie popierają Wiesławy Jastrząb, pełniącej obowiązki szefowej placówki, ale doszli do wniosku, że i tak nie mają żadnego wpływu na decyzje prezydenta Elbląga.
- To akt dobrej woli ze strony związku, uczyniony dla dobra szpitala i pacjentów; związkowcy odpuścili, bo protest nie przynosi żadnego skutku - mówi Mirosław Kozłowski, szef elbląskiej Solidarności.
Kozłowski jest przekonany, że w obecnej sytuacji szpitala nikt poza Wiesławą Jastrząb nie stanie do rozpisanego przez prezydenta konkursu na stanowisko dyrektora tej placówki. Kozłowski komentując odstąpienie od protestu powiedział też, że jest zdziwiony zachowaniem prezydenta, który dwukrotnie zmieniał zdanie w sprawie Wiesławy Jastrząb oraz w sprawie długu, jaki rzekomo powstał w ciągu trzech miesięcy jej urzędowania na stanowisku szefowej placówki (najpierw pojawiła się informacja, że zadłużenie wzrosło o około 300 tysięcy zł, ale później stwierdzono, że jednak szpital w tym czasie nie przyniósł strat, a nawet było 13 tysięcy zł zysku - taką informację potwierdziła nam rzeczniczka prezydenta Agnieszka Staszewska).
Kozłowski zadeklarował, że jeżeli zostanie powołany nowy dyrektor, to związki zawodowe podpiszą z nim porozumienie dotyczące współpracy, by w przyszłości uniknąć podobnych konfliktów.
Kozłowski jest przekonany, że w obecnej sytuacji szpitala nikt poza Wiesławą Jastrząb nie stanie do rozpisanego przez prezydenta konkursu na stanowisko dyrektora tej placówki. Kozłowski komentując odstąpienie od protestu powiedział też, że jest zdziwiony zachowaniem prezydenta, który dwukrotnie zmieniał zdanie w sprawie Wiesławy Jastrząb oraz w sprawie długu, jaki rzekomo powstał w ciągu trzech miesięcy jej urzędowania na stanowisku szefowej placówki (najpierw pojawiła się informacja, że zadłużenie wzrosło o około 300 tysięcy zł, ale później stwierdzono, że jednak szpital w tym czasie nie przyniósł strat, a nawet było 13 tysięcy zł zysku - taką informację potwierdziła nam rzeczniczka prezydenta Agnieszka Staszewska).
Kozłowski zadeklarował, że jeżeli zostanie powołany nowy dyrektor, to związki zawodowe podpiszą z nim porozumienie dotyczące współpracy, by w przyszłości uniknąć podobnych konfliktów.
R