
Dziś (19 września) rano zmarł Józef Olejniczak, ostatni skazany w tzw. Sprawie Elbląskiej. Miał 92 lata.
W nocy z 16 na 17 lipca 1949 r. spłonęła hala produkcyjna nr 20 zakładów mechanicznych Zamech w Elblągu. Po pożarze, pod zarzutem sabotażu Urząd Bezpieczeństwa aresztował ponad 100 osób. Część aresztowanych nie miała żadnych związków z Zamechem, ich areszt miał charakter polityczny, między innymi reemigranci z Francji zostali oskarżeni o tworzenie siatki szpiegowskiej. Troje z aresztowanych skazano na śmierć, sześcioro na długoletnie więzienia. Józefa Olejniczaka na 11 lat pozbawienia wolności (odsiedział 6). W chwili aresztowania miał 23 lata. W nocy, gdy wybuchł pożar, grał w zespole na perkusji podczas zabawy związków zawodowych kolejarzy.
Wiele osób zmarło podczas śledztwa lub krótko po nim. Był to najbardziej odczuwalny w Elblągu akt stalinowskiego terroru.
W 1956 roku wszystkich skazanych uniewinniono. Wydarzenie to jest upamiętnione w Elblągu skwerem im. Ofiar Sprawy Elbląskiej oraz tablicą pamiątkową. Elbląska dziennikarka Grażyna Wosińska poświęciła Sprawie Elbląskiej książkę "Pożar i szpiedzy", a elbląski teatr wystawił sztukę autorstwa Mirosława Dymczaka "Matnia", w której głównym bohaterem jest Józef Olejniczak.
Józef Olejniczak zmarł dziś rano. Miał 92 lata.
Rada Miejska w Elblągu podczas dzisiejszej sesji uczciła jego pamięć minutą ciszy.