Powraca temat nadania stadionowi w Tarnopol, mieście partnerskim Elbląga, imienia Romana Szuchewycza, człowieka odpowiedzialnego za ludobójstwo Polaków w Małopolsce Wschodniej. Radni podczas ostatniego posiedzenia komisji skarg, wniosków i petycji dyskutowali o dwóch pismach, które w tej sprawie sporządzili mieszkańcy.
Zawieszenie współpracy
- Proszę o podjęcie przez Radę Miasta uchwały o zawieszeniu współpracy z samorządem Tarnopola – postuluje autor pierwszej petycji. Pismo nie spełniało jednak wymogów formalnych, które wskazuje ustawa o petycjach, brakowało w nim bowiem "wskazania miejsca zamieszkania lub siedziby podmiotu wnoszącego petycję i adresu do korespondencji". W dniu obrad wpłynęła do Biura Rady Miejskiej identyczna petycja, która zawierała uzupełnienie błędów.
- Nie możemy tej pierwotnej petycji zostawić w próżni, nie można tego braku uzdrowić, to ustawa mówi wprost – podkreślał mecenas Patryk Ogórek uczestniczący w obradach. - Taką petycję pozostawia się bez rozpoznania. To, że dziś ten brak został uzupełniony, należy traktować jako petycję złożoną w dniu dzisiejszym – tłumaczył.
Ostatecznie radni opowiedzieli się za takim stanowiskiem (radny Rafał Traks postulował uznanie dosłanego uzupełnienia). W związku z "drugą", uzupełnioną petycją, postanowili wystąpić o opinię do prezydenta miasta dotyczącą zawieszenia współpracy z samorządem Tarnopola.
- Prosiłbym, by były w tym piśmie (do prezydenta – dop. red.) zwroty wskazujące, z czego ma wynikać zawieszenie tej współpracy. Trzeba jasno określić, że władze Tarnopola gloryfikują ludobójców narodu polskiego, pana Romana Szuchewycza – mówił radny Rafał Traks. Przywołał też inne przykłady upamiętniania kontrowersyjnych postaci w Tarnopolu, m. in. pomnik Stepana Bandery. - Nie powinniśmy godzić się na współpracę z miastem, które odpowiada za gloryfikowanie ludobójców naszego narodu. Pan mer (Tarnopola – dop. red.) w odpowiedzi na pismo prezydenta i przewodniczącego Rady Miejskiej użył sformułowania, że nie czas na rozsiewanie różnego rodzaju mitów historycznych. To nie są mity, to są fakty stwierdzone przez Instytut Pamięci Narodowej – podkreślał.
- Uważam, że wszyscy, jak tu jesteśmy, negatywnie oceniamy pana Romana Szuchewycza, tutaj nie ma o co się kłócić – mówił radny Krzysztof Konert. - Proponuję, aby zwrócić się jeszcze z wnioskiem do pana prezydenta o wystąpienie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o opinię, bo każda taka umowa o współpracy jest jakimś małym trybikiem w naszej polityce zagranicznej. Warto by było, by ministerstwo wydało opinię w zakresie współpracy z miastami. Przypomnę, że Tarnopol nie jest jedynym miastem na Ukrainie, które ma takich, w cudzysłowie oczywiście, bohaterów – zaznaczył.
Radny Rafał Traks proponował zwrócenie się o opinie także do IPN i lokalnych stowarzyszeń związanych z ludobójstwem na Wołyniu.
Antoni Czyżyk, przewodniczący Rady Miejskiej, który również uczestniczył w obradach, proponował z kolei, by poprosić o to także inne stowarzyszenia, które mogłyby się wypowiedzieć w sprawie, np. Elbląskie Towarzystwo Historyczne. Ostatecznie komisja zdecydowała o zasięgnięciu opinii wcześniej wymienionych podmiotów.
Zmiana nazwy ronda
Kolejne pismo omawiane na posiedzeniu również dotyczyło Tarnopola i w tej sprawie radni przyjęli podobne rozwiązanie. Autorzy kolejnej petycji wnioskują o zmianę nazwy ronda Tarnopol na "Ofiar Wołynia".
- Pod tą petycją podpisało się blisko 200 osób – zaznaczył radny Traks. Stwierdził też, że należy jak najszybciej zmienić nazwę ronda. Politykę władz Tarnopola określił jako obraźliwą, m. in. dla mieszkańców Elbląga, których rodziny zostały wymordowane.
- Myślę, że pośpiech jest najgorszym doradcą – stwierdził Marek Osik, przewodniczący komisji. - Powinniśmy na spokojnie to wszystko rozważyć, zasięgając jak najszerszej opinii i konsultacji społecznych, żeby móc podjąć decyzję bardzo wyważoną. Dziś rondo nosi nazwę Tarnopol. Tarnopol to miejsce, w którym dzisiaj zamieszkują Ukraińcy, w jakiś sposób zaprzyjaźnieni poprzez to partnerstwo, ale z tego, co wiem, mieszkają tam też Polacy – wskazywał. - Mówimy o nazwie miasta, które dzisiaj nie jest związane bezpośrednio z tą organizacją i tą osobą, która jest podnoszona w uzasadnieniu petycji jako ta, która była wroga Polakom i która zapisała się w naszej historii bardzo źle – mówił.
- Tarnopol to jest przeszło 200 tys. miasto i jestem przekonany, że nie wszyscy popierają takie nacjonalistyczne działania samorządu Tarnopola – mówił Krzysztof Konert. - Musimy sobie zdawać sprawę, że były lata, kiedy ta współpraca była dobra czy bardzo dobra - zaznaczył. - Kiedyś ta kadencja osób w samorządzie tarnopolskim się skończy, mam nadzieję, że kolejna będzie bardziej proeuropejska, mniej nacjonalistyczna – stwierdził. Wnioskował też, by przekazać petycję do Komisji nazewnictwa i zasięgnąć jej opinii w sprawie nazwy ronda.
- Chciałbym zwrócić uwagę na to, by nie mylić samorządu z organami samorządu – zaznaczył uczestniczący w obradach wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak. - Samorząd to są mieszkańcy, wszyscy mieszkańcy. Oczywiście też bardzo negatywnie podchodzę do tego, by takich ludzi (jak Rafał Szuchewycz - dop. red.) traktować jako bohaterów, ale też nie uważam, że cały samorząd, a samorząd to są mieszkańcy, był tego zdania.
Na tym polu wywiązała się dyskusja między wiceprezydentem a radnym Rafałem Traksem:
- Organy samorządowe są przedstawicielami mieszkańców – podkreślał Rafał Traks.
- Nie słyszałem o tym, aby było referendum w Tarnopolu dotyczące nazwy tego stadionu. Póki co trzymajmy się tego, że to organy miasta podjęły taką decyzję, a nie cały samorząd – odpowiadał mu Janusz Nowak.
- Radni są przedstawicielami samorządu wybranymi w wyborach.
- Co wcale nie znaczy, że reprezentują poglądy wszystkich mieszkańców.
- Na tym polega demokracja, że wybiera się przedstawicieli wszystkich ugrupowań startujących w wyborach.
- Żeby podejmowali w ich imieniu decyzje, natomiast nie reprezentują ich poglądów. Nigdzie nie ma takiego zapisu - zakończył wiceprezydent.
- Mamy na to blisko dwa miesiące, żebyśmy zasięgnęli jak najwięcej opinii mieszkańców Elbląga i stowarzyszeń, dali sobie czas i wsłuchali się w opinie mieszkańców mających różne poglądy – mówił radny Marek Osik. - Będzie nam łatwiej podjąć właściwą decyzję.
Nie ma wątpliwości, że kwestia kontrowersji wokół ostatnich decyzji władz Tarnopola jeszcze powróci.