Ksiądz Henryk Jankowski nie zgadza się na umorzenie sprawy przecieku do mediów informacji z postępowania w sprawie rzekomego molestowania na plebanii św. Brygidy.
Do elbląskiej Prokuratury Okręgowej wpłynęło zażalenie w tej sprawie. W grudniu zażalenie na umorzenie tego postępowania wysłał do Elbląga pełnomocnik księdza Jankowskiego. Sam prałat, ze względu na pobyt w szpitalu, decyzję o umorzeniu otrzymał później, dlatego jego zażalenie wpłynęło do prokuratury dopiero teraz.
Przypomnijmy, gdański ksiądz domagał się ustalenia, kto złamał tajemnicę służbową i opowiadał mediom o szczegółach postępowania powiązanego z jego osobą. Zdaniem prałata, publikacje zaszkodziły jego wizerunkowi i naraziły go na utratę dobrego imienia. Śledztwo potwierdziło, że wycieki do mediów objętych tajemnicą danych rzeczywiście miały miejsce i to nie jeden raz, ale kilkakrotnie. Sprawa została jednak umorzona, bo nie udało się ustalić osób, które udzielały dziennikarzom informacji.
W swoim zażaleniu ksiądz Jankowski, podobnie jak jego pełnomocnik, napisał, że jego zdaniem w czasie śledztwa nie wyczerpano wszystkich możliwości dowodowych, m.in. nie przesłuchano wszystkich świadków. Jak powiedział nam prokurator Jerzy Waryszak, obydwa zażalenia rozpatrzy Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku.
- Naszym zdaniem umorzenie śledztwa było zasadne - przekonuje Jerzy Waryszak.
Zobacz także: "Żal za umorzenie"
Przypomnijmy, gdański ksiądz domagał się ustalenia, kto złamał tajemnicę służbową i opowiadał mediom o szczegółach postępowania powiązanego z jego osobą. Zdaniem prałata, publikacje zaszkodziły jego wizerunkowi i naraziły go na utratę dobrego imienia. Śledztwo potwierdziło, że wycieki do mediów objętych tajemnicą danych rzeczywiście miały miejsce i to nie jeden raz, ale kilkakrotnie. Sprawa została jednak umorzona, bo nie udało się ustalić osób, które udzielały dziennikarzom informacji.
W swoim zażaleniu ksiądz Jankowski, podobnie jak jego pełnomocnik, napisał, że jego zdaniem w czasie śledztwa nie wyczerpano wszystkich możliwości dowodowych, m.in. nie przesłuchano wszystkich świadków. Jak powiedział nam prokurator Jerzy Waryszak, obydwa zażalenia rozpatrzy Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku.
- Naszym zdaniem umorzenie śledztwa było zasadne - przekonuje Jerzy Waryszak.
Zobacz także: "Żal za umorzenie"
SZ