We czwartek przed okręgowym sądem pracy w Elblągu ma rozpocząć się proces kolejnej byłej pracownicy sieci sklepów Biedronka, która domaga się odszkodowania za przepracowane godziny nadliczbowe.
Katarzyna Wiktorzak z Morąga, która przepracowała w sklepie 4 lata, domaga się 130 tysięcy zł za 3300 przepracowanych nadgodzin i odszkodowania za to, że pracując ponad siły, straciła ciążę. Jak napisał jej pełnomocnik Lech Obara w pozwie do sądu, bardzo często zdarzało się, że kobieta pracując na stanowisku kasjerki musiała rozładowywać po kilka ton towaru z tirów i niemal normą było ciągnięcie palet na wózkach, gdzie ciężar przekraczał dopuszczalne 80 kilogramów.
Podobnie jak inne kobiety, również Katarzyna Wiktorzak nie otrzymała ani złotówki za przepracowane nadgodziny, które zresztą i tak nie mogły być odnotowywane w ewidencji czasu pracy.
Podobnie jak inne kobiety, również Katarzyna Wiktorzak nie otrzymała ani złotówki za przepracowane nadgodziny, które zresztą i tak nie mogły być odnotowywane w ewidencji czasu pracy.
J