Kontrowersje wokół odwołania komendanta Straży Pożarnej w Elblągu, Zbigniewa Aftyki.
Jak mówi komendant wojewódzki straży w Olsztynie, Grzegorz Kniefel, powodem odwołania Zbigniewa Aftyki są wyniki kilku kontroli, jakie w ciągu ostatniego miesiąca inspektorzy komendy wojewódzkiej w Olsztynie przeprowadzili w elbląskiej komendzie.
Komendant Kniefel zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury:
- Zarzuty dotyczą m.in. wykorzystywania służbowego samochodu do prywatnych celów, samodzielnego decydowania o zakupach i rozstrzygnięciach przetargów oraz fałszowania dokumentów - opinii psychologa o przydatności jednego z kandydatów do pracy w straży i tzw. kart drogowych, w których zapisuje się wyjazdy służbowe.
- Kontrole rozpoczęły się znienacka, pod koniec września - opowiada Zbigniew Aftyka. - Do postawionych mi zarzutów nie mogłem się ustosunkować, bo nie otrzymałem - inaczej, niż to zwykle bywa - protokołów z uwagami pokontrolnymi.
Komedant Kniefel odpowiada tymczasem:
- Protokoły pokontrolne są, ale uznałem, że wystarczy rozmowa z panem Aftyką. Jeśli komendant będzie chciał, w tym tygodniu będzie mógł przejrzeć dokumentację.
- Byłem zaskoczony, dotąd nie było do mnie żadnych uwag - dodaje Aftyka i zapowiada, że od decyzji o zwolnieniu odwoła się do komendanta głównego Straży Pożarnej. Ma na to 14 dni.
Nowego szefa elbląskich strażaków poznamy w najbliższych dniach.
Zobacz także: "Dziwna dymisja?"
Komendant Kniefel zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury:
- Zarzuty dotyczą m.in. wykorzystywania służbowego samochodu do prywatnych celów, samodzielnego decydowania o zakupach i rozstrzygnięciach przetargów oraz fałszowania dokumentów - opinii psychologa o przydatności jednego z kandydatów do pracy w straży i tzw. kart drogowych, w których zapisuje się wyjazdy służbowe.
- Kontrole rozpoczęły się znienacka, pod koniec września - opowiada Zbigniew Aftyka. - Do postawionych mi zarzutów nie mogłem się ustosunkować, bo nie otrzymałem - inaczej, niż to zwykle bywa - protokołów z uwagami pokontrolnymi.
Komedant Kniefel odpowiada tymczasem:
- Protokoły pokontrolne są, ale uznałem, że wystarczy rozmowa z panem Aftyką. Jeśli komendant będzie chciał, w tym tygodniu będzie mógł przejrzeć dokumentację.
- Byłem zaskoczony, dotąd nie było do mnie żadnych uwag - dodaje Aftyka i zapowiada, że od decyzji o zwolnieniu odwoła się do komendanta głównego Straży Pożarnej. Ma na to 14 dni.
Nowego szefa elbląskich strażaków poznamy w najbliższych dniach.
Zobacz także: "Dziwna dymisja?"
AJ