Dwa tomy, ponad 1100 stron, tysiące szczegółów o elbląskim sporcie i sportowcach z lat 1945-2012 – to dzieło Andrzeja Minkiewicza, najbardziej znanego dziennikarza sportowego w naszym mieście. Pięć lat po jego śmierci, dzięki pomocy żony, przyjaciół i sponsorów, wyjątkowa kronika trafiła w ręce Czytelników. Zobacz zdjęcia z promocji książki.
Andrzej Minkiewicz był najbardziej znanym elbląskim dziennikarzem sportowym. Urodził się w Wilnie w 1943 roku. Miał trzy lata, gdy razem z rodziną przybył do powojennego Elbląga. Tu zdał maturę i podjął pracę w Zamechu, w międzyczasie skończył studia inżynierskie. Przełożeni zauważyli, że ma lekkie pióro i świetny głos, więc zaproponowali mu kierowanie zakładową gazetą. Tak rozpoczęła się jego dziennikarska kariera, podczas której współpracował z lokalną, regionalną i ogólnopolską prasą sportową. Był również spikerem na zawodach, przygotowywał wiadomości sportowe dla Telewizji Elbląskiej, wspierał lokalne kluby sportowe.
Przez całe swoje życie napisał i zarchiwizował tysiące informacji o sukcesach i porażkach elbląskich sportowców i klubów w prawie 30 dyscyplinach. Efektem jego pracy jest dwutomowa kronika obejmująca lata 1945-2012, na której na ponad 1100 stronach można śledzić pasjonującą historię sportowych zmagań mieszkańców.
- Cała piwnica była wypełniona wycinkami z różnych wydawnictw, Andrzej postawił tam sobie stolik, lampkę i tam siedział i grzebał, spisując informacje do komputera. W grudniu 2013 roku odwiedziła nas w domu pani Helena Pilejczyk (elbląska olimpijka ze Squaw Valley – red.) i Andrzej Budzelewski (obecny dyrektor Departamentu Sportu - red.), bo mąż nie mógł już wtedy z powodu choroby uczestniczyć w wigilii klubu nestora. Andrzej poprosił ich do pokoju, pokazał wersję okładki książki i uzyskał zgodę pani Heleny na to, by to jej zdjęcie na niej się znalazło – opowiadała Halina Minkiewicz, żona zasłużonego elbląskiego dziennikarza. - Andrzej zmarł w 2014 r., pozostał ten pen drive i to, co było w komputerze. Nie bardzo wiedziałam, co z tym zrobić, mój szwagier wydrukował te wszystkie strony, robiąc mi niesamowitą niespodziankę. Zadzwoniłam do Marka Wnuka, poszliśmy do pana prezydenta i pierwsze pieniądze na wydanie małego nakładu się znalazły. Ta książka była prezentem ślubnym dla naszej wnuczki od dziadka po jego śmierci... - mówiła pani Halina, dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do wydania kroniki.
Pieniądze na pierwsze wydanie, około 25 egzemplarzy, przekazał prezydent Elbląga. Teraz powstało drugie, sfinansowane przez sponsorów i wydane przez wydawnictwo Uran, które trafi przede wszystkim do klubów sportowych.
- W 2007 roku powierzyłem Andrzejowi przygotowanie treści na stronę internetową MOSiR-u. Oprócz codziennych wiadomości stworzył zakładkę „Sport w Elblągu 1945-2012” i od tego się zaczęło. Pisał to przez trzy lata, wspólnie doszliśmy do wniosku, żeby nanieść to na papier w postaci książki. Ale nie chwalił się, że siedzi w domu i pisze. Dowiedziałem się o tym później, że wykonał mrówczą pracę. W 2012 roku, gdy Andrzeja zmogła choroba, jego żona przyszła do mnie z pen drivem i wydrukami z prośbą, że musimy coś z tym zrobić – opowiadał Marek Wnuk, były dyrektor MOSiR, który dzięki pomocy sponsorów doprowadził do wydania sportowej kroniki Elbląga. - Udało nam się, z grupą przyjaciół, przez rok zebrać potrzebne środki.
Uroczysta promocja książki odbyła się w hotelu Młyn z udziałem władz miasta, rodziny Minkiewiczów, przyjaciół, byłych i obecnych sportowców. Wszyscy podkreślali, jak ważne jest to, by praca Andrzeja Minkiewicza była kontynuowana przez kolejnych sportowych dziennikarzy. Kto podejmie wyzwanie i rozpocznie opracowywanie kroniki sportowej po 2012 roku?
Książkę można kupić w wydawnictwie Uran. Zamówienia pod nr tel. 604 143 066 lub mailem uran@uran.pl