„Konstruktor to też artysta z tą tylko różnicą, że musi przestrzegać praw fizyki” - ten aforyzm świetnie portretuje jego autora - Kamila Czwiertnię, który odszedł 12 stycznia 2022 r. Niniejszym felietonem chcemy go pożegnać, jednym czytelnikom przypominając, a innym przybliżając tę niezwykłą postać, która wielkimi zgłoskami i na trwałe zapisała się w historii Biura Konstrukcyjnego Turbin Parowych Zamech i ABB Zamech.
Ponadprzeciętnie utalentowany wyróżniał się już na studiach na Politechnice ŚIąskiej w Gliwicach i nic dziwnego, że prof. Kazimierz Kutarba planował go zatrzymać na uczelni. Wraz z trzyletnim nakazem pracy w charakterze asystenta w katedrze Cieplnych Maszyn Wirnikowych częściowo się mu to nawet udało, ale młodego wówczas Czwiertnię ciągnęło do przemysłu. Zachęcony przez inż. Stefana Derenia, u którego odbywał praktykę zawodową, przyjął jego propozycję pracy w zamechowskim Biurze Konstrukcyjnym. Zatrudniony tu w 1956 r. od początku wykazywał się rozległą wiedzą i uporem, by ją ciągle poszerzać. Szybko awansował. Najpierw na kierownika działu obliczeń, od 1958 r. – na zastępcę kierownika Zakładowego Biura Konstrukcyjnego, a już w 1961 r. – na Głównego Konstruktora i Kierownika Zakładowego Biura Konstrukcyjnego, które to stanowisko piastował przez nieco ponad dekadę. W latach 1974 – 1990 kierował Działem Studiów i Rozwoju Turbin Parowych.
Kamil Czwiertnia miał ogromne zasługi w budowaniu i utrzymaniu pozycji Biura Konstrukcyjnego Turbin Parowych oraz całego Zamechu. Pod koniec lat 50. XX w. uczestniczył w przejmowaniu od angielskiego AEI wiedzy licencyjnej dla turbin TK120 (120 MW), a na początku lat 70. XX w. był członkiem zespołu technicznego ustalającego warunki pozyskania od szwajcarskiego BBC licencji na turbiny 18K360 (360 MW). Był współtwórcą i twórcą koncepcji wielu udanych zamechowskich turbin parowych: typoszeregu turbin przemysłowych, wysokoobrotowych, przeciwprężnych o mocach 2,5-12MW, oraz upustowo-kondensacyjnych i kondensacyjnych o mocach 3-12MW (wraz z Wacławem Nadziakiewiczem) oraz rodziny wszystkich turbin ciepłowniczych drugiej i trzeciej generacji (wraz z Leszkiem Parysem).
Rozwijał współpracę z wieloma ośrodkami naukowo-badawczymi w Polsce w zakresie konstrukcji i badań turbin parowych w tym z IMP PAN Gdańsk, ITC Politechniki Łódzkiej, IMiUE Politechniki Śląskiej w Gliwicach oraz innymi instytucjami. W latach 1980 – 1982 był członkiem Rady Techniczno-Ekonomicznej przy Ministrze Energetyki i Energii Atomowej, w latach 1990 – 1998 - członkiem Komitetu Problemów Energetyki przy Prezydium PAN. Aktywnie działał w NOT oraz SiMP. Między innymi dzięki jego staraniom Zamech został dopuszczony w ramach RWPG do elitarnego grona (wraz z ZSRR i Czechosłowacją), mającego przywilej projektowania i produkcji turbin parowych o mocy powyżej 100MW. W latach 1989-1990 pracował w składzie zespołu negocjującego joint-venture Zamechu z ABB.
W czasie pracy zawodowej dopracował się pięciu formalnie zgłoszonych i chronionych patentów, był też płodnym racjonalizatorem. Za swoje zasługi i osiągnięcia wyróżniany był wieloma medalami i odznaczeniami zakładowymi, branżowymi i państwowymi. Wśród tych ostatnich są Złoty Krzyż Zasługi (1961 r.), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1967 r.), Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (1973 r.).
Z Biurem Konstrukcyjnym Turbin Parowych rozstał się wraz z powstaniem ABB Zamech Ltd. W roku 1991 przeniósł się do Warszawy, gdzie do roku 2002 pracował na różnych eksponowanych stanowiskach w krajowej organizacji ABB w segmentach Power Generation, a następnie Oil&Gas. W latach 1994-1996 koordynował prace przy przygotowaniu oferty technicznej na tłocznie gazu dla rurociągu jamalskiego.
Po przejściu na emeryturę w roku 2002 przez kolejne 12 lat pozostał czynny zawodowo jako niezależny konsultant techniczny, pracujący na rzecz różnych podmiotów gospodarczych związanych z wydobyciem i przesyłem gazu.
Kamil Czwiertnia wybitnie zapisał się w historii Biura Konstrukcyjnego Turbin Parowych Zamech i ABB Zamech. Pogodnego usposobienia i dżentelmen w każdym calu z łatwością zjednywał sobie sympatię współpracowników i partnerów biznesowych. Dla wielu był mistrzem i wzorem do naśladowania. Wychował wielu fachowców, którzy godnie kontynuowali jego dzieło. Do końca obdarzony bystrym umysłem żywo interesował się sprawami swojego macierzystego zakładu pracy i Elbląga. W pamięci tych, którzy go znali, pozostanie jako artysta-konstruktor, który z gracją i polotem tworzył swoje dzieła- turbiny parowe.