- Naszym celem jest promocja regionu - mówi Edmund Michaelis, prezes Warmińskiego Stowarzyszenia Krótkofalowców w Braniewie. Dzięki Stowarzyszeniu o Braniewie słyszano już na wszystkich kontynentach.
Stowarzyszenie powstało w grudniu 2000 roku. Jego założyciele chcieli stworzyć organizację krótkofalarską o charakterze regionalnym oraz poprzez łączność radioamatorską promować walory Warmii - kulturę, historię, turystykę.
- I to nam się udaje - wyjaśnia Edmund Michaelis. - Po prostu podczas samych łączności prowadzimy rozmowy o stowarzyszeniu, a tym samym o jego celu. Wysyłamy także tzw. karty potwierdzenia łączności, które zawierają obrazy regionu. Te obrazki i zdjęcia trafiają do krótkofalowców z całej Polski i nie tylko.
Braniewscy krótkofalowcy "zaliczyli" już praktycznie wszystkie kontynenty. Nawiązywali łączność m.in. z radiostacjami z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Japoni czy dalekich regionów Rosji.
Krótkofalówkarstwo to dobra zabawa, jednak dość kosztowna.
- Koszt najtańszego urządzenia to około dwa tysiące zł - dodaje prezes Stowarzyszenia. - Te nieco lepsze mogą kosztować nawet sześć tysięcy.
Stowarzyszenie ma swoją siedzibę przy ul. Kościuszki 82 w Braniewie.
- I to nam się udaje - wyjaśnia Edmund Michaelis. - Po prostu podczas samych łączności prowadzimy rozmowy o stowarzyszeniu, a tym samym o jego celu. Wysyłamy także tzw. karty potwierdzenia łączności, które zawierają obrazy regionu. Te obrazki i zdjęcia trafiają do krótkofalowców z całej Polski i nie tylko.
Braniewscy krótkofalowcy "zaliczyli" już praktycznie wszystkie kontynenty. Nawiązywali łączność m.in. z radiostacjami z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Japoni czy dalekich regionów Rosji.
Krótkofalówkarstwo to dobra zabawa, jednak dość kosztowna.
- Koszt najtańszego urządzenia to około dwa tysiące zł - dodaje prezes Stowarzyszenia. - Te nieco lepsze mogą kosztować nawet sześć tysięcy.
Stowarzyszenie ma swoją siedzibę przy ul. Kościuszki 82 w Braniewie.
OP