Koszmar pasażerów kolei trwa, stoją w kolejce do jedynej czynnej kasy kolejowej w Elblągu nawet godzinę. I przypominają sobie czasy, kiedy stało się za wołowiną z kością u rzeźnika. A władze wojewódzkie, odpowiadające za transport kolejowy, całą odpowiedzialność spychają na kolejowe spółki.
W Elblągu na dworcu kolejowym jest czynna tylko jedna kasa biletowa, przez co tworzą się gigantyczne kolejki chętnych do kupna biletów. Spółki kolejowe problemu nie widzą i każą czekać, aż po wakacjach uruchomią dodatkową kasę biletową. Ewentualnie odsyłają podróżnych do zakupów w internecie lub w aplikacjach mobilnych.
Pozostało nam więć zwrócić uwagę na sytuację właścicielom spółek kolejowych, które kasy prowadzą. Współwłaścicielem Polregio jest samorząd województwa warmińsko-mazurskiego.Ale co kogo w Olsztynie interesuje kolej w Elblągu? Przynajmniej takie można odnieść wrażenie, czytaj naszą korespondencję z urzędem. Główny specjalista w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie skontaktował się z Przewozami Regionalnymi w Warszawie i w sprawie kasy w Elblągu uzyskał następującą informację: „Ponowne uruchomienie drugiej kasy nastąpi po rozstrzygnięciu przetargu i wyłonieniu firmy do obsługi okienka kasowego, tj. najpóźniej do końca września 2018 r.” – napisała Jolanta Kaczyńska, główny specjalista w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie.
Z kolei właścicielem spółki PKP Intercity jest Skarb Państwa reprezentowany przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Przedstawicielem rządu w terenie jest wojewoda. Napisaliśmy więc maila do Urzędu Wojewódzkiego z opisem sytuacji. Nie liczyliśmy na wiele: np. na interwencję wojewody w ministerstwie w sprawie np. ustawienia biletomatów. Urzędnicy poszli jednak po linii najmniejszego oporu.
-„Szanowny panie redaktorze, nie jest to w gestii wojewody. Spółki PKP są samodzielnymi podmiotami gospodarczymi. Proszę wybaczyć, ale muszę Pana odesłać do PKP PLK, bądź kolei regionalnych. Poza tym, zawsze przecież bilet można kupić u konduktora”– odpisała nam Bożena Ulewicz, rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego.
W sumie można by zlikwidować i tę jedną działającą kasę w Elblągu. Bilet przecież można kupić o konduktora albo w salonie prasowym (na ul. Chełmońskiego, albo w CH „Ogrody”. Jest XXI wiek i świat idzie naprzód. Są jeszcze inne możliwości (jak zapewnia główny specjalista z urzędu marszałkowskiego): aplikacje mobilne SkyCash i serwis Bilcom2.
Interwencję w sprawie kas podjął również prezydent Elbląga. - Mimo że to nie moje kompetencje, wystąpiłem do dyrektor Przewozów Regionalnych o podjęcie działań w sprawie kas. Ta sytuacja w sezonie turystycznym ma wpływ na odbiór naszego miasta na zewnątrz – mówi Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
- Ja jestem z tego pokolenia, dla którego telefon służy do dzwonienia. Jak chcę kupić chleb, to idę do sklepu, a jak chcę kupić bilet to idę na dworzec. Czy to jest takie skomplikowane? - tak odpowiedzi urzędników komentował pan Kazimierz, stojący w kolejce po bilet.
Na biletomaty pan Kazimierz jak i inni pasażerowie się nie doczekają...
Pozostało nam więć zwrócić uwagę na sytuację właścicielom spółek kolejowych, które kasy prowadzą. Współwłaścicielem Polregio jest samorząd województwa warmińsko-mazurskiego.Ale co kogo w Olsztynie interesuje kolej w Elblągu? Przynajmniej takie można odnieść wrażenie, czytaj naszą korespondencję z urzędem. Główny specjalista w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie skontaktował się z Przewozami Regionalnymi w Warszawie i w sprawie kasy w Elblągu uzyskał następującą informację: „Ponowne uruchomienie drugiej kasy nastąpi po rozstrzygnięciu przetargu i wyłonieniu firmy do obsługi okienka kasowego, tj. najpóźniej do końca września 2018 r.” – napisała Jolanta Kaczyńska, główny specjalista w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie.
Z kolei właścicielem spółki PKP Intercity jest Skarb Państwa reprezentowany przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Przedstawicielem rządu w terenie jest wojewoda. Napisaliśmy więc maila do Urzędu Wojewódzkiego z opisem sytuacji. Nie liczyliśmy na wiele: np. na interwencję wojewody w ministerstwie w sprawie np. ustawienia biletomatów. Urzędnicy poszli jednak po linii najmniejszego oporu.
-„Szanowny panie redaktorze, nie jest to w gestii wojewody. Spółki PKP są samodzielnymi podmiotami gospodarczymi. Proszę wybaczyć, ale muszę Pana odesłać do PKP PLK, bądź kolei regionalnych. Poza tym, zawsze przecież bilet można kupić u konduktora”– odpisała nam Bożena Ulewicz, rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego.
W sumie można by zlikwidować i tę jedną działającą kasę w Elblągu. Bilet przecież można kupić o konduktora albo w salonie prasowym (na ul. Chełmońskiego, albo w CH „Ogrody”. Jest XXI wiek i świat idzie naprzód. Są jeszcze inne możliwości (jak zapewnia główny specjalista z urzędu marszałkowskiego): aplikacje mobilne SkyCash i serwis Bilcom2.
Interwencję w sprawie kas podjął również prezydent Elbląga. - Mimo że to nie moje kompetencje, wystąpiłem do dyrektor Przewozów Regionalnych o podjęcie działań w sprawie kas. Ta sytuacja w sezonie turystycznym ma wpływ na odbiór naszego miasta na zewnątrz – mówi Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
- Ja jestem z tego pokolenia, dla którego telefon służy do dzwonienia. Jak chcę kupić chleb, to idę do sklepu, a jak chcę kupić bilet to idę na dworzec. Czy to jest takie skomplikowane? - tak odpowiedzi urzędników komentował pan Kazimierz, stojący w kolejce po bilet.
Na biletomaty pan Kazimierz jak i inni pasażerowie się nie doczekają...
Sebastian Malicki