Ostatnie działania Witolda Marka Wróblewskiego to kronika upadku prezydenta miasta, które zresztą w dużym stopniu sam doprowadza na skraj upadku. Pan prezydent może już liczyć swoje miesiące do końca, niestety ludzie szybko zapomną mu wiadukt na Zatorze, kilka rond i ścieżek rowerowych, remont parku. Przejdzie za to do historii jako najgorzej zarządzający miastem, kierujący się pychą, nieudaczny i mało empatyczny przypadkowy gość na tym stanowisku.