Studniówka minęła hucznie, uczniowie Zespołu Szkół Gospodarczych już mogą odliczać dni do egzaminu dojrzałości. Maturzyści, nie szczędząc sił i parkietu, bawili się w sobotę (17 stycznia) na swoim pierwszym poważnym balu. Zobacz więcej zdjęć i film!
„Jeżeli któregoś dnia mamy być szczęśliwi, to dlaczego nie zacząć od dzisiejszego wieczoru?” - powiedział kiedyś Izydor Sztaudynger, a słowa poety stały się mottem wielu balów studniówkowych. Oczywiście ten jedyny wieczór zdecydowanie różni się od innych, a uczniowie Zespołu Szkół Gospodarczych przygotowali się do niego już od kilku tygodni.
- Bardzo długo rozglądałam się za odpowiednią kreacją, a marzyła mi się sukienka z tiulem i cekinami - mówiła Ewelina Koczyńska z klasy 4b. - Poszukiwania rozpoczęłam w Trójmieście, a gdy tam nic się nie udało znaleźć, zajrzałam do kilku sklepów w naszym mieście. Sukienkę dokładnie taką, jaką sobie wymarzyłam udało mi się kupić... w jednym z elbląskich salonów ślubnych.
- Ja zastanawiałam się nad wyborem sukienki już od wakacji. Ciągle zmieniałam zdanie, co chwilę podobały mi się inne kroje – mówiła Paulina Szypkowska z klasy 4a. - Zjeździłam mnóstwo sklepów, ale ostatecznie tuż przed świętami zamówiłam sukienkę z Anglii.
Wędrówki od sklepu do sklepu w poszukiwaniu wymarzonej kreacji to bardziej żmudny niż ekscytujący element przygotowań. Prawdziwe poruszenie rozpoczyna się dopiero w dniu balu studniówkowego.
- Wstałam wcześnie rano, bo byłam umówiona z fryzjerką i makijażystką - opowiadała Paulina Szczypkowska. - Potem bałam się, że mój image nie przetrwa do wieczora, na szczęście wszystko pozostało na swoim miejscu.
- Przed studniówką nie miałem tylu problemów na głowie co moje koleżanki, ale najwięcej czasu poświęciłem na szukanie marynarki i spodni. Nigdzie nie mogłem znaleźć odpowiedniego rozmiaru – mówił Michał Walendykiewicz z klasy 4b.
Poloneza czas zacząć
Przyszli maturzyści, skłoniwszy się grzecznie, proszą do tańca swoje partnerki odziane w zwiewne białe suknie. Rozbrzmiewają pierwsze takty melodii Wojciecha Kilara i korowód posuwistym krokiem rusza na środek sali. - Zawsze ujmuje mnie studniówkowy polonez - przyznała Małgorzata Moneta, wychowawczyni klasy 4a. - Jestem wzruszona, gdy patrzę na tych dorosłych już mężczyzn, których wciąż pamiętam jako chłopców. Kiedy widzę te dojrzałe kobiety, które 4 lata temu były jeszcze dziewczynkami.
Pierwszy taniec to wyjątkowy moment również dla maturzystów. - Było wiele prób do poloneza, więc dopóki nie wyszłam z domu nie martwiłam się, że coś może pójść nie tak, jak byśmy chcieli. Dopiero tuż przed rozpoczęciem złapał mnie stres – opowiadała Ewelina Koczyńska. - Fala gorąca, ścisk w żołądku... tremę odczułam wręcz fizycznie, na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem.
Minęła studniówka, a matura coraz bliżej. Po swoim pierwszym balu uczniowie ZSG coraz częściej będą zaglądać do książek.
- Ja jeszcze nie zacząłem się uczyć, chociaż już odczuwam przedmaturalny stres - przyznał Michał Walendykiewicz. - Wiadomo, że jest to jeden z najważniejszych egzaminów w życiu.
- Najbardziej przeraża mnie test z matematyki, z całą resztą sobie poradzę – mówił Krzysztof Mienicki z klasy 4b. - Fakultety, korepetycje i godziny spędzone nad zadaniami... Do matury przygotowuję się już od dłuższego czasu.
Dla wielu uczniów ZSG ważniejszy od matury jest egzamin zawodowy. - Nasza młodzież to już teraz świetni fachowcy. Organizacja takich imprez jak dzisiejsza studniówka to dla nich chleb powszedni - podsumowała dyrektorka szkoły Maria Dobosz. - Oczywiście nasi uczniowie będą podchodzili do matury, a ci którzy solidnie pracowali przez te 4 lata, na pewno ten egzamin przejdą bez problemu.
Jeszcze więcej zdjęć na fejsbukowym profilu portEl.pl