Im mniej polityki, tym więcej wolności – to hasło autorstwa jednego z XX-wiecznych filozofów jest dzisiaj wyjątkowo aktualne. Wydarzenia na krajowej scenie miały w mijającym roku ogromny wpływ na lokalną politykę, zatruły umysły wielu osób i przyczyniły się do pogłębienia podziałów także wśród elblążan.
Symbolem politycznych podziałów jest zniszczenie Dębu Wolności, który rósł w parku Planty. Akcję sadzenia drzew zainicjował w całej Polsce ówczesny prezydent Bronisław Komorowski (PO), w Elblągu drzewko posadził prezydent Jerzy Wilk (PiS), świętowano wówczas 25-lecie odzyskania przez Polaków wolności. W lutym nieznani sprawcy (sprawca) dąb wyciął, zniszczył też tablicę informującą o akcji, być może tylko dlatego, że widnieje na niej nazwisko byłego prezydenta Polski. Ktoś powie: „e tam, to tylko drzewo” albo że „to nie ma związku z polityką, to zwykły akt wandalizmu”. Wandal musiał być wyjątkowo uparty, bo zniszczył także drugie drzewo posadzone w tym miejscu. Do dzisiaj Dębu Wolności nie ma, został tylko kamień ze zniszczoną tablicą.
Takich manifestacji dawno nie było
Polityczne podziały widać na elbląskich ulicach, szczególnie podczas różnego rodzaju pikiet i przemarszów. „Oni” nic nie rozumieją, „my” mamy rację. To kim są „oni”, a kim „my” zależy od tego, kto organizuje protest. Największy w tym roku udało się zorganizować przeciwnikom zaostrzania prawa aborcyjnego, ulicami Elbląga w czarnym marszu przeszło ponad 1300 osób. To frekwencyjny rekord, który – biorąc pod uwagę niski poziom angażowania się elblążan w życie publiczne – trudno będzie w najbliższym czasie poprawić.
Protestuje też Komitet Obrony Demokracji, który skupia w Elblągu kilkadziesiąt osób. Działa jak płachta na byka na politycznych przeciwników, co widać w komentarzach m.in. na portEl.pl Wystarczy zwykła informacja o spotkaniu KOD, by w internecie wylała się fala hejtu. Działacze KOD zdają się tym nie przejmować i robią swoje, na przykład organizując spotkania dla mieszkańców z Lechem Wałęsą czy Jarosławem Kurskim.
Podziałów nie udało się uniknąć nawet przy obchodach Grudnia 70. Rocznica tragicznych wydarzeń, służąca upamiętnieniu poległych elblążan, zamieniła się w polityczny manifest, do czego przyczynił się przewodniczący elbląskiej Solidarności Jan Fiodorowicz. A wśród mieszkańców rozpoczęła się dyskusja, czy sam pomnik jest dobrym miejscem do organizowania manifestacji i protestów, nie związanych z Wydarzeniami Grudniowymi, a takie właśnie organizowały pod pomnikiem KOD, Nowoczesna i PO podczas ostatnich głośnych wydarzeń w Sejmie.
Radni kontra prezydent
Zgrzyta również między politykami samorządowymi. Radni PO coraz częściej krytykują prezydenta Witolda Wróblewskiego za styl rządzenia i nieliczenie się z głosem koalicyjnego klubu, choć za każdym razem po medialnej burzy nastają dni spokoju. Największe działa wytoczył za to klub PiS, który ma większość w Radzie Miejskiej i ta właśnie większość zdecydowała o tym, że po raz pierwszy w historii prezydent Elbląga nie otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu, mimo że zrealizował go zgodnie z założeniami. PiS chciał w ten sposób zwrócić uwagę na brak współpracy prezydenta z klubem opozycyjnym, choć radni doskonale zdawali sobie sprawę, że podejmują decyzję niezgodną z prawem, co później potwierdzili urzędnicy wojewody, unieważniając głosowanie.
W ratuszu powstała także komisja związku zawodowego „Solidarność”, który ma patrzeć prezydentowi na ręce w sprawach pracowniczych. Tajemnicą Poliszynela jest to, że urzędników do wstępowania do związku namawiał jeden z samorządowców PiS.
Wizja z kanałem
Zresztą PiS w mijającym roku znacznie ograniczył swoją medialną aktywność. Klub radnych jak i posłowie rzadko organizują konferencje prasowe (w poprzednich latach byli bardziej aktywni), sporadycznie wypowiadają się w mediach na tematy ważne dla miasta i regionu, jakby liczyli na to, że wystarczy, jak od czasu do czasu do Elbląga przyjedzie Jarosław Kaczyński i roztoczy wizję Elbląga jako czwartego portu RP. Podczas ostatniej wizyty w naszym mieście prezes PiS oficjalnie ogłosił, że kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną zostanie zbudowany do 2022 roku, przedstawiono też harmonogram prac, który – trzeba przyznać – jest krok po kroku realizowany. Kilka dni temu Urząd Morski w Gdyni wybrał firmy, które zaprojektują kanał i będą nadzorować przebieg prac.
Kanał to także okazja do zbicia politycznego kapitału. PiS zarzuca PO, że inwestycję opóźniała, lokalni politycy PO tłumaczą, że to za ich rządów powstała większa część dokumentacji, z której teraz korzysta PiS. Sama zresztą dokumentacja była przedmiotem śledztwa, które wszczęto na wniosek posła Jerzego Wilka. Prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości podczas jej tworzenia i sprawę umorzyła.
MRG i NATO
Na dalszy plan wobec zagęszczenia się politycznej atmosfery zeszła sprawa Małego Ruchu Granicznego, który rząd zawiesił w lipcu. Silne początkowo protesty wyraźnie wyhamowały, mieszkańcy po obu stronach granicy przyzwyczaili się już do nowych reguł, choć za wizy muszą płacić o wiele więcej niż za zezwolenia MRG. Efekt jest taki, że z wyjazdów do Polski korzystają bogatsi mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego, a polscy przedsiębiorcy, nastawieni na rosyjskich klientów i turystów, liczą straty.
Na "osłodę" Elblągowi pozostaje informacja, że w naszym mieście będzie stacjonować dowództwo sił NATO, które będzie koordynować działania batalionów stacjonujących w państwach bałtyckich. Do Polski pierwsi żołnierze mają dotrzeć już w styczniu.
Zmiany kadrowe
W mijającym roku doszło do kilku istotnych zmian kadrowych. Z funkcji wiceprezydenta Elbląga zrezygnował Bogusław Milusz, który wkrótce został dyrektorem Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Korczaka. Prezydent Witold Wróblewski nie wybrał nikogo na jego miejsce, za to powołał na stanowisko doradcy ds. oświaty i kultury Piotr Żuchowskiego, przewodniczącego sejmiku wojewódzkiego i byłego wiceministra kultury.
Nowym dyrektorem elbląskiej delegatury Kuratorium Oświaty została Małgorzata Adamowicz, dotychczasowa radna PiS. Jej miejsce zajął w radzie Paweł Kowszyński. Mandat radnego po rezygnacji Marka Mitala otrzymał także Piotr Derlukiewicz.
Nowego dyrektora ma też elbląskie biuro regionalne Urzędu Marszałkowskiego. Po wybraniu na senatora Jerzego Wcisły konkurs na to stanowisko wygrała – zgodnie z przewidywaniami – Grażyna Kluge, wiceprezydent Elbląga za czasów Grzegorza Nowaczyka, później wicewojewoda warmińsko-mazurska.
Jakie zmiany przyniesie 2017 rok? Jak obstawiacie?
W piątek podsumujemy rok w elbląskiej gospodarce, a w sobotę - w kulturze.
Takich manifestacji dawno nie było
Polityczne podziały widać na elbląskich ulicach, szczególnie podczas różnego rodzaju pikiet i przemarszów. „Oni” nic nie rozumieją, „my” mamy rację. To kim są „oni”, a kim „my” zależy od tego, kto organizuje protest. Największy w tym roku udało się zorganizować przeciwnikom zaostrzania prawa aborcyjnego, ulicami Elbląga w czarnym marszu przeszło ponad 1300 osób. To frekwencyjny rekord, który – biorąc pod uwagę niski poziom angażowania się elblążan w życie publiczne – trudno będzie w najbliższym czasie poprawić.
Protestuje też Komitet Obrony Demokracji, który skupia w Elblągu kilkadziesiąt osób. Działa jak płachta na byka na politycznych przeciwników, co widać w komentarzach m.in. na portEl.pl Wystarczy zwykła informacja o spotkaniu KOD, by w internecie wylała się fala hejtu. Działacze KOD zdają się tym nie przejmować i robią swoje, na przykład organizując spotkania dla mieszkańców z Lechem Wałęsą czy Jarosławem Kurskim.
Podziałów nie udało się uniknąć nawet przy obchodach Grudnia 70. Rocznica tragicznych wydarzeń, służąca upamiętnieniu poległych elblążan, zamieniła się w polityczny manifest, do czego przyczynił się przewodniczący elbląskiej Solidarności Jan Fiodorowicz. A wśród mieszkańców rozpoczęła się dyskusja, czy sam pomnik jest dobrym miejscem do organizowania manifestacji i protestów, nie związanych z Wydarzeniami Grudniowymi, a takie właśnie organizowały pod pomnikiem KOD, Nowoczesna i PO podczas ostatnich głośnych wydarzeń w Sejmie.
Radni kontra prezydent
Zgrzyta również między politykami samorządowymi. Radni PO coraz częściej krytykują prezydenta Witolda Wróblewskiego za styl rządzenia i nieliczenie się z głosem koalicyjnego klubu, choć za każdym razem po medialnej burzy nastają dni spokoju. Największe działa wytoczył za to klub PiS, który ma większość w Radzie Miejskiej i ta właśnie większość zdecydowała o tym, że po raz pierwszy w historii prezydent Elbląga nie otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu, mimo że zrealizował go zgodnie z założeniami. PiS chciał w ten sposób zwrócić uwagę na brak współpracy prezydenta z klubem opozycyjnym, choć radni doskonale zdawali sobie sprawę, że podejmują decyzję niezgodną z prawem, co później potwierdzili urzędnicy wojewody, unieważniając głosowanie.
W ratuszu powstała także komisja związku zawodowego „Solidarność”, który ma patrzeć prezydentowi na ręce w sprawach pracowniczych. Tajemnicą Poliszynela jest to, że urzędników do wstępowania do związku namawiał jeden z samorządowców PiS.
Wizja z kanałem
Zresztą PiS w mijającym roku znacznie ograniczył swoją medialną aktywność. Klub radnych jak i posłowie rzadko organizują konferencje prasowe (w poprzednich latach byli bardziej aktywni), sporadycznie wypowiadają się w mediach na tematy ważne dla miasta i regionu, jakby liczyli na to, że wystarczy, jak od czasu do czasu do Elbląga przyjedzie Jarosław Kaczyński i roztoczy wizję Elbląga jako czwartego portu RP. Podczas ostatniej wizyty w naszym mieście prezes PiS oficjalnie ogłosił, że kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną zostanie zbudowany do 2022 roku, przedstawiono też harmonogram prac, który – trzeba przyznać – jest krok po kroku realizowany. Kilka dni temu Urząd Morski w Gdyni wybrał firmy, które zaprojektują kanał i będą nadzorować przebieg prac.
Kanał to także okazja do zbicia politycznego kapitału. PiS zarzuca PO, że inwestycję opóźniała, lokalni politycy PO tłumaczą, że to za ich rządów powstała większa część dokumentacji, z której teraz korzysta PiS. Sama zresztą dokumentacja była przedmiotem śledztwa, które wszczęto na wniosek posła Jerzego Wilka. Prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości podczas jej tworzenia i sprawę umorzyła.
MRG i NATO
Na dalszy plan wobec zagęszczenia się politycznej atmosfery zeszła sprawa Małego Ruchu Granicznego, który rząd zawiesił w lipcu. Silne początkowo protesty wyraźnie wyhamowały, mieszkańcy po obu stronach granicy przyzwyczaili się już do nowych reguł, choć za wizy muszą płacić o wiele więcej niż za zezwolenia MRG. Efekt jest taki, że z wyjazdów do Polski korzystają bogatsi mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego, a polscy przedsiębiorcy, nastawieni na rosyjskich klientów i turystów, liczą straty.
Na "osłodę" Elblągowi pozostaje informacja, że w naszym mieście będzie stacjonować dowództwo sił NATO, które będzie koordynować działania batalionów stacjonujących w państwach bałtyckich. Do Polski pierwsi żołnierze mają dotrzeć już w styczniu.
Zmiany kadrowe
W mijającym roku doszło do kilku istotnych zmian kadrowych. Z funkcji wiceprezydenta Elbląga zrezygnował Bogusław Milusz, który wkrótce został dyrektorem Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Korczaka. Prezydent Witold Wróblewski nie wybrał nikogo na jego miejsce, za to powołał na stanowisko doradcy ds. oświaty i kultury Piotr Żuchowskiego, przewodniczącego sejmiku wojewódzkiego i byłego wiceministra kultury.
Nowym dyrektorem elbląskiej delegatury Kuratorium Oświaty została Małgorzata Adamowicz, dotychczasowa radna PiS. Jej miejsce zajął w radzie Paweł Kowszyński. Mandat radnego po rezygnacji Marka Mitala otrzymał także Piotr Derlukiewicz.
Nowego dyrektora ma też elbląskie biuro regionalne Urzędu Marszałkowskiego. Po wybraniu na senatora Jerzego Wcisły konkurs na to stanowisko wygrała – zgodnie z przewidywaniami – Grażyna Kluge, wiceprezydent Elbląga za czasów Grzegorza Nowaczyka, później wicewojewoda warmińsko-mazurska.
Jakie zmiany przyniesie 2017 rok? Jak obstawiacie?
W piątek podsumujemy rok w elbląskiej gospodarce, a w sobotę - w kulturze.