Byłem na mostku koło tortugi. Szczerze musze przyznać że dla mnie osobiście było więcej strachu o dzieci niż tak naprawdę szczęścia z witamin nowego roku. Otóż młodzi ludzie rzucali fajerwerki gdzie popadnie. Kilka razy obok aut, a najwięcej szczęścia to mieli Ci ,którzy nie ucierpieli gdy fajerwerki wybuchły obok nich. Jak dla mnie trochę nie dopilnowana zabawa.