35 lat temu powstał Wojewódzki Szpital Zespolony. W piątek byli i obecni pracownicy oraz zaproszeni goście świętowali jubileusz podczas gali w Teatrze im. Aleksandra Sewruka. Zobacz zdjęcia z uroczystości.
O tym, jak Wojewódzki Szpital Zespolony nabierał znaczenia w zapewnieniu bezpieczeństwa medycznego Elbląga i regionu najlepiej świadczą liczby. W 1991 roku, a więc trzy lata po oficjalnym uruchomieniu szpitala, placówka miała 14 oddziałów, przyjmowała rocznie ok. 13,5 tys. pacjentów, zatrudniała około 1800 osób, w tym ponad 180 lekarzy oraz 660 pielęgniarek i położnych, wykonując ok. 5 tysięcy zabiegów operacyjnych rocznie. Obecnie pracuje tu ponad 1600 osób, w tym ponad 350 lekarzy i 680 pielęgniarek i położnych, rocznie szpital wykonuje 15 tysięcy zabiegów, przyjmuje 35 tys. pacjentów i dysponuje 600 łóżkami.
- Proszę zobaczyć, jaka jest różnica. Te dane pokazują jak kolosalna dokonała się zmiana, która wymagała przede wszystkim współpracy wielu ludzi, podmiotów i sprawnego zarządzania. Leczymy 35 tys. pacjentów rocznie, ale drugie tyle porad jest udzielonych w szpitalnym oddziale ratunkowym, ponad 60 tysięcy porad w przychodniach specjalistycznych – mówiła podczas jubileuszowej gali Elżbieta Gelert, dyrektor naczelna Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. – Różne były koleje losu, jak w życiu każdego z nas. Obok sukcesów i radości zdarzały się niepowodzenia i niewykorzystane szanse, ale zawsze od samego początku, od 1988 r., naszemu szpitalnemu środowisku towarzyszyło przekonanie, że musimy i chcemy się rozwijać, bo mamy wspólny cel. Tym celem zawsze był i jest oczywiście pacjent. Śmiało możemy powiedzieć, że Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu jest nowoczesną i dobrze wyposażoną placówką medyczną, konkurencyjną w stosunku do innych, często wybieraną nie tylko przez mieszkańców naszego powiatu, powiatów ościennych czy województwa.
Szpital nadal musi się rozwijać. Planuje inwestycje w oddział onkologiczny, stację dializ, kardiologię, pracownię radiologii inwazyjnej. – Chcielibyśmy też zrobić nowy oddział neurologiczny z nowoczesną dobrze wentylowaną salą udarową – zapowiada dyrektor Gelert.
Czego dyrekcji szpitala brakuje najbardziej? – Brak stabilnego prawa – odpowiada szefowa szpitala. – Rozporządzenia i zarządzenia ministerialne i NFZ tak często się zmieniają, że nie nadążamy się do tego wszystkiego przystosować – stwierdziła.
Jedną z osób, związaną ze szpitalem wojewódzkim od 35 lat, jest Danuta Jocz, technik elektroradiologii, która obecnie pełni funkcję zastępcy kierownika zespołu techników. Pracuje nadal, mimo przejścia na emeryturę.
- Swoją pracę zawsze wykonuję z przyjemnością, lubię ją – przyznaje. – Szpital ruszał oficjalnie w lipcu 1988 roku, ja już pracowałam od kwietnia, bo trzeba była zorganizować pracę w zakładzie radiologii. Pierwszym szefem był pan doktor Uznański, później pani doktor Łaszkiewicz, następnie doktor Wojciech Zagórski i w tej chwili szefem jest pan Piotr Lasota. Szpital na pewno idzie z postępem. Pierwsze aparaty w naszym zakładzie były analogowe, później półcyfrowe, ciemne automatyczne, w tej chwili jest pełna cyfrówka, ucyfrowione mamy wszystkie aparaty przyłóżkowe, więc naprawdę postęp jest niesamowity. Bardzo poprawiła się jakość i zmniejszyła dawka promieniowania. Ważna też była rozbudowa, bo technologia szła w stronę tomografii, rezonansu. Trzeba było się tego wszystkiego nauczyć, iść do przodu, podążać za wszystkimi nowościami – opowiada pani Danuta.
Podczas gali 35-lecia szpitala nie zabrakło życzeń, podziękowań oraz wspomnień, którymi wypełniona była debata z udziałem przedstawicieli szpitala poprowadzona przez Mirosława Siedlera, byłego już dyrektora teatru. Galę uświetnił recital Alicji Majewskiej, wystąpiły również Szalone Małolaty.