Praca dyrektorki Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 w Elblągu oraz kierowniczki do spraw administracji budzi zastrzeżenia. Ustaliła to specjalna komisja powołana przez prezydenta Elbląga. Do prezydenta należy też decyzja, jakie obie szefowe poniosą konsekwencje.
Sprawę przez kilka tygodni, na wniosek związkowców z ośrodka, badali przedstawiciele Solidarności, Związku Nauczycielstwa Polskiego i Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Elblągu. Zarzutów wobec obu pań było kilkanaście. Zdaniem pracowników, kierowniczka do spraw administracji miała niestosownie i nieelegancko zwracać się do pracowników, grozić, że zwolni sprzątaczki, a zatrudni firmę sprzątającą oraz wystawić do przetargu samochód, który - zdaniem pracowników - jest w ośrodku niezbędny. Samochód ten został mimo to jednak sprzedany.
Natomiast pani dyrektor miała rzekomo namawiać pracowników, pod groźbą zwolnienia, by ubezpieczyli się w firmie, którą reprezentowała. 43 osoby, co stanowi prawie połowę pracowników ośrodka, ubezpieczyły się w tej firmie.
- Zarzuty co do obu pań po części się potwierdzają - twierdzi Gerhard Przybylski ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Dyrektor Ośrodka na razie nie chciała komentować zarzutów. Chce najpierw dokładnie zapoznać się z treścią wniosków komisji.
Natomiast pani dyrektor miała rzekomo namawiać pracowników, pod groźbą zwolnienia, by ubezpieczyli się w firmie, którą reprezentowała. 43 osoby, co stanowi prawie połowę pracowników ośrodka, ubezpieczyły się w tej firmie.
- Zarzuty co do obu pań po części się potwierdzają - twierdzi Gerhard Przybylski ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Dyrektor Ośrodka na razie nie chciała komentować zarzutów. Chce najpierw dokładnie zapoznać się z treścią wniosków komisji.
J