Przy całym szacunku wobec wszystkich walczących o swoje prawa, wynagrodzenie czy inne należne im przywileje zastanawiam się jednak nad niesprawiedliwością takich akcji. Otóż strajkujący kolejarze czy tramwajarze, albo generalnie pracownicy komunikacji i firm usługowych konsekwencje swoich protestów zrzucają na innych zwykłych ludzi. Oto bowiem najbardziej poszkodowani są ci, którzy nie mają innych możliwości dojazdu do pracy czy w innych ważnych sytuacjach w przypadku tego typu strajków. A jeszcze przykładowo rolnicy, sadownicy czy niezadowoleni z czegoś mieszkańcy blokują szosy, ulice czy też generalnie utrudniają poruszanie się. I kto na tym cierpi; Rząd, Wojewoda, Prezesi, Dyrektorzy, różni pracodawcy. Nie my zwykli ludzie, którym też wiele dokucza, nikt o nich nie dba, więc sami muszą sobie radzić. Więc wszyscy zamierzający gdziekolwiek i kiedykolwiek strajkować pamiętajcie o takich ludziach i przyjmujcie takie formy protestu, aby im nie szkodzić. Bo jeśli nie będziecie o tym pamiętać to wtedy wasz protest będzie pomyłką.
@J.K. Volks - Zgoda! Zatem proszę podać przykład takiej formy strajku w sektorze, o którym jest mowa w artykule, która spełniłaby założenia pani/pańskiego komentarza i oczywiście była skuteczna. Dziękuję.