Od marca br. biegli, kuratorzy i obrońcy z urzędu w elbląskich sądach nie otrzymują należnych im wynagrodzeń. To skutek niewystarczającej ilości środków finansowych, przekazywanych na pracę sądu przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Na razie nie jest znana dokładna wysokość zadłużenia. Nieoficjalnie sędziowie mówią, że to kwota rzędu miliona zł.
Prezes Sądu Okręgowego Wojciech Kurkiewicz stara się oszczędzać.
- Wypłacamy w pierwszej kolejności wynagrodzenia dla sędziów i pracowników administracji. Z tym wiążą się oczywiście podatki i składki ZUS - powiedział Kurkiewicz.
Jak dodał, w drugiej kolejności opłacane są np. poczta i telefony, by nie dopuścić do zatrzymania pracy sądu.
- Jak to zapłacimy, na inne wynagrodzenia już nie mamy ani złotówki – dodał prezes Sądu Okręgowego.
Biegli, kuratorzy i obrońcy z urzędu na razie wysyłają skargi do prezesa.
- Nie wiem, co będzie dalej. Pod znakiem zapytania stoi sprawa, czy ci ludzie niedługo nie odmówią pracy i w konsekwencji zaprzestaną wydawać, koniecznych w niektórych procesach sądowych, opinii. Ja tych pieniędzy po prostu, fizycznie, nie mam – powiedział Kurkiewicz.
Prezes Sądu Okręgowego Wojciech Kurkiewicz stara się oszczędzać.
- Wypłacamy w pierwszej kolejności wynagrodzenia dla sędziów i pracowników administracji. Z tym wiążą się oczywiście podatki i składki ZUS - powiedział Kurkiewicz.
Jak dodał, w drugiej kolejności opłacane są np. poczta i telefony, by nie dopuścić do zatrzymania pracy sądu.
- Jak to zapłacimy, na inne wynagrodzenia już nie mamy ani złotówki – dodał prezes Sądu Okręgowego.
Biegli, kuratorzy i obrońcy z urzędu na razie wysyłają skargi do prezesa.
- Nie wiem, co będzie dalej. Pod znakiem zapytania stoi sprawa, czy ci ludzie niedługo nie odmówią pracy i w konsekwencji zaprzestaną wydawać, koniecznych w niektórych procesach sądowych, opinii. Ja tych pieniędzy po prostu, fizycznie, nie mam – powiedział Kurkiewicz.
J