- A moim
zdaniem - Zobacz 13
komentarzy - Zobacz
fotoreportaż - Zobacz lokalizację
zdarzenia na planie - Wersja
do druku - Podaj
dalej
Zamknij
Wpisy w kategorii Wypadki drogowe (inne)
Proszę czekać
O ogromnym szczęściu może mówić kierowca skody fabii, którego pojazd dziś (4 listopada) około godz. 9.25 po uderzeniu w barierę energochłonną dachował na 84. kilometrze drogi S7. Mężczyzna, który podróżował sam, samodzielnie, bez obrażeń, opuścił doszczętnie zniszczone auto. Na miejsce zdarzenia wezwano policję i straż pożarną. Zobacz więcej zdjęć.
Do zdarzenia doszło na 84. kilometrze drogi S7, na wysokości miejscowości Nowina, na odcinku, gdzie prowadzone są prawidłowo oznakowane prace drogowe na prawym pasie jezdni. Z informacji jakie uzyskaliśmy od pracujących na miejscu policjantów wynika, że 32-letni kierujący pojazdem skoda fabia poruszał się prawym pasem ruchu w kierunku Warszawy. Jak powiedział funkcjonariuszom - oślepiło go słońce i nie zauważył prowadzonych na drodze prac drogowych. Skoda uderzyła najpierw w tablicę prowadzącą ustawioną przez drogowców, pojazd zarzuciło na lewą stronę i uderzył w barierę energochłonną. Następnie fabia dachując przekoziołkowała i zatrzymała się na lewym boku.
Na pomoc ruszyli pracujący w tym rejonie drogowcy z ekipy remontowej. Na miejsce wezwano policję, a po kilkunastu minutach również straż pożarną. Kierowca fabii może mówić o dużym szczęściu - z całkowicie zniszczonego auta wyszedł o własnych siłach i nie odniósł obrażeń. Strażacy z JRG1 odłączyli akumulator w skodzie i zneutralizowali wyciekłe z niej na jezdnię płyny eksploatacyjne.
Na pomoc ruszyli pracujący w tym rejonie drogowcy z ekipy remontowej. Na miejsce wezwano policję, a po kilkunastu minutach również straż pożarną. Kierowca fabii może mówić o dużym szczęściu - z całkowicie zniszczonego auta wyszedł o własnych siłach i nie odniósł obrażeń. Strażacy z JRG1 odłączyli akumulator w skodzie i zneutralizowali wyciekłe z niej na jezdnię płyny eksploatacyjne.
Witold Sadowski