Rozmowa ze Sławomirem Jezierskim, starostą powiatu elbląskiego.
Joanna Ułanowska-Horn: Jest pan zadowolony z niedawnej wizyty gości z powiatu Steinburg, zaprzyjaźnionego z powiatem elbląskim?
Sławomir Jezierski: Oczywiście, tym bardziej, że jak słyszałem, niemiecka delegacja bardzo sobie tę wizytę chwaliła. Wyrażali się w ten sposób, że to co przygotowaliśmy, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Oni mieli nawet wyrzuty sumienia, że sami aż tak się nie przygotowali.
J.U.: Goście z Niemiec spotkali się m.in. z przedstawicielami oświaty, kultury, gościli też w szpitalu w Pasłęku, któremu podarowali sprzęt medyczny…
S.J.: Ta wizyta miała charakter roboczy i naszym zamiarem było przybliżyć Niemcom naszą ofertę w dziedzinie kultury, sportu, kontaktów harcerzy czy straży pożarnej. Przyjechali, by zobaczyć, czym zajmuje się młodzież, ośrodki kultury. Jeździli po powiecie elbląskim. Nam zależy też na tym, by poszczególne gminy powiatu Steinburg i gminy elbląskie same, między sobą, nawiązywały porozumienia o współpracy. W czasie tego spotkania ustaliliśmy już np. termin wyjazdu naszej młodzieży na wyspę Syld w ramach międzynarodowego programu.
J.U.: Różnie mówi się o kontaktach partnerskich pomiędzy miastami czy powiatami. Często słychać opinię, że nie są one do końca takie, jak się zakłada na początku...
S.J.: Wszystko zależy od ludzi, którzy stwarzają klimat do takiej współpracy, ale i od woli władz. My pokazaliśmy, że nam bardzo na tym zależy. Liczę, że te kontakty będą się rozwijały. Zaplanowaliśmy już kolejne spotkania w powiecie elbląskim i powiecie Stenburg. Niemcy zapowiadają, co nas cieszy, że poszerzą wzajemne kontakty o sferę gospodarczą.
J.U.: Czy są to spotkania bardziej dyplomatyczne, czy przyjacielskie?
S.J.: To zależy, kto się spotyka. Jeżeli spotykają się przedstawiciele władz, to są to "oficjałki", przemówienia, toasty, prezentacja dorobku i wzajemne chwalenie się. Kontakty robocze są natomiast już mniej oficjalne i więcej można wspólnie zrobić.
J.U.: Na ile Niemcom zależy na tych kontaktach? Jak je postrzegają?
S.J.: W rozmowach jeszcze wciąż przewija się kwestia historyczna. Najbardziej to słychać w wypowiedziach oficjalnych. Oni cały czas nawiązują do przeszłości... Czują taką potrzebę otwarcia i naprawienia dawnych krzywd. To się czuje. Ja jednak powtarzam, że przed nami jest przyszłość, starajmy się budować przyjazne kontakty i stwarzać atmosferę do kontaktów młodzieży.
J.U.: Czy pańskim zdaniem te kontakty będą się rozwijały w przyszłości?
S.J.: Umowę o współpracy podpisaliśmy we wrześniu ubiegłego roku, więc niedawno. Jeżeli kontakty będą na takim jak teraz intensywnym poziomie, to rokowania są bardzo dobre. Trudno też, z drugiej strony powiedzieć, jaka będzie przyszłość; kończy się obecna kadencja, nie wiem, jak będzie później, ale zrobiliśmy dobry początek.
Wywiady Studia El prezentowane są w każdy wtorek i piątek na antenie Telewizji Elbląskiej
około godziny 18.30.
Sławomir Jezierski: Oczywiście, tym bardziej, że jak słyszałem, niemiecka delegacja bardzo sobie tę wizytę chwaliła. Wyrażali się w ten sposób, że to co przygotowaliśmy, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Oni mieli nawet wyrzuty sumienia, że sami aż tak się nie przygotowali.
J.U.: Goście z Niemiec spotkali się m.in. z przedstawicielami oświaty, kultury, gościli też w szpitalu w Pasłęku, któremu podarowali sprzęt medyczny…
S.J.: Ta wizyta miała charakter roboczy i naszym zamiarem było przybliżyć Niemcom naszą ofertę w dziedzinie kultury, sportu, kontaktów harcerzy czy straży pożarnej. Przyjechali, by zobaczyć, czym zajmuje się młodzież, ośrodki kultury. Jeździli po powiecie elbląskim. Nam zależy też na tym, by poszczególne gminy powiatu Steinburg i gminy elbląskie same, między sobą, nawiązywały porozumienia o współpracy. W czasie tego spotkania ustaliliśmy już np. termin wyjazdu naszej młodzieży na wyspę Syld w ramach międzynarodowego programu.
J.U.: Różnie mówi się o kontaktach partnerskich pomiędzy miastami czy powiatami. Często słychać opinię, że nie są one do końca takie, jak się zakłada na początku...
S.J.: Wszystko zależy od ludzi, którzy stwarzają klimat do takiej współpracy, ale i od woli władz. My pokazaliśmy, że nam bardzo na tym zależy. Liczę, że te kontakty będą się rozwijały. Zaplanowaliśmy już kolejne spotkania w powiecie elbląskim i powiecie Stenburg. Niemcy zapowiadają, co nas cieszy, że poszerzą wzajemne kontakty o sferę gospodarczą.
J.U.: Czy są to spotkania bardziej dyplomatyczne, czy przyjacielskie?
S.J.: To zależy, kto się spotyka. Jeżeli spotykają się przedstawiciele władz, to są to "oficjałki", przemówienia, toasty, prezentacja dorobku i wzajemne chwalenie się. Kontakty robocze są natomiast już mniej oficjalne i więcej można wspólnie zrobić.
J.U.: Na ile Niemcom zależy na tych kontaktach? Jak je postrzegają?
S.J.: W rozmowach jeszcze wciąż przewija się kwestia historyczna. Najbardziej to słychać w wypowiedziach oficjalnych. Oni cały czas nawiązują do przeszłości... Czują taką potrzebę otwarcia i naprawienia dawnych krzywd. To się czuje. Ja jednak powtarzam, że przed nami jest przyszłość, starajmy się budować przyjazne kontakty i stwarzać atmosferę do kontaktów młodzieży.
J.U.: Czy pańskim zdaniem te kontakty będą się rozwijały w przyszłości?
S.J.: Umowę o współpracy podpisaliśmy we wrześniu ubiegłego roku, więc niedawno. Jeżeli kontakty będą na takim jak teraz intensywnym poziomie, to rokowania są bardzo dobre. Trudno też, z drugiej strony powiedzieć, jaka będzie przyszłość; kończy się obecna kadencja, nie wiem, jak będzie później, ale zrobiliśmy dobry początek.
Wywiady Studia El prezentowane są w każdy wtorek i piątek na antenie Telewizji Elbląskiej
około godziny 18.30.
przyg. Joanna Ułanowska-Horn (Radio Olsztyn)