Nauczyciele elbląskich szkół mają pretensje do Zarządu Miasta w związku z nie rozstrzygnięciem konkursów na dyrektorów ich placówek. Na siedem konkursów tylko jeden pozwolił wyłonić odpowiedniego kandydata na dyrektora. Nauczyciele są oburzeni, że Zarząd nie liczy się z ich zdaniem, a komisje konkursowe odrzuciły ich kandydatów. Podejrzewają nieczyste zagrywki i kombinacje.
Konkursy miały na celu wyłonienie dyrektorów trzech elbląskich szkół podstawowych, Zespołu Szkół nr 1, Gimnazjum nr 9, Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego nr 1 oraz Przedszkola Specjalnego nr 1.
Przedstawiciele magistratu nie uważają, że podjęli niewłaściwe decyzje. Konkursy przebiegały według procedury, którą reguluje Uchwała Rady Miejskiej z 1994 r.
Kandydaci przystępujący do konkursu powinni spełniać określone warunki, m.in. posiadać wyższe wykształcenie magisterskie z przygotowaniem pedagogicznym oraz kwalifikacje do wykonywania zawodu nauczyciela, co najmniej pięcioletni staż pracy na stanowisku nauczyciela lub nauczyciela akademickiego. Ich zmagania oceniały komisje konkursowe powołane przez Radę Miejską.
- Ostatecznie przeprowadzono pięć konkursów - wyjaśnia Marek Gliszczyński, wiceprezydent Elbląga. - Do konkursu na dyrektora SP nr 7 - przewidzianej do likwidacji - nikt się nie zgłosił. Konkurs na dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego został przerwany ze względu na to, iż kandydat nie posiadał wymaganych kwalifikacji. Do konkursu w Gimnazjum nr 9 przystąpiły dwie dyrektorki, z dużym doświadczeniem i wiedzą, że komisja miała problem z rozstrzygnięciem konkursu.
- Faktycznie, konkursy na stanowisko dyrektorów SP nr 12 i SP nr 15 nie zostały rozstrzygnięte - dodaje M. Gliszczyński. - Po prostu kandydaci nie uzyskali poparcia komisji konkursowych. Samorząd elbląski stawia bardzo wysokie wymagania kandydatom na dyrektorów zarówno pod względem merytorycznym, jak również pod względem umiejętności współpracy ze wszystkimi organami - szkolnymi i nadzorującymi placówki. Dyrektor szkoły, który dysponuje wielomilionowym majątkiem i kieruje dużym zespołem ludzi, musi być bardzo dobrze przygotowany do tej funkcji. Samorząd ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie szkoły i nie może nieodpowiedzialnie powierzać stanowisk dyrektorów osobom do tego nie przygotowanym.
Nauczyciele są oburzeni. Uważają, że Zarząd Miasta nie liczy się z ich zdaniem.
- Zarząd szanuje zdanie nauczycieli, w tym celu zasięga opinii Rad Pedagogicznych i Rad Szkół - zaprzecza wiceprezydent Gliszczyński. - Ponadto sam proponuje kandydatów, którzy wcześniej zostali wyłonieni w drodze konkursowej na inne stanowiska kierownicze i sprawdzili się na tych stanowiskach.
Nauczyciele pytają, po co organizuje się konkursy na dyrektorów, skoro i tak Zarząd przysyła swoich ludzi?
- Komisja konkursowa składa się z 10 osób, a organ prowadzący ma w niej tylko dwóch swoich przedstawicieli, a więc nie ma decydującego wpływu na wyniki konkursu - ripostuje Marek Gliszczyński. - O wyniku - w tym także o jego nie rozstrzygnięciu - decydują przedstawiciele wszystkich organów, w tym także przedstawiciele Rad Pedagogicznych i Rad Szkół.
Przedstawiciele magistratu nie uważają, że podjęli niewłaściwe decyzje. Konkursy przebiegały według procedury, którą reguluje Uchwała Rady Miejskiej z 1994 r.
Kandydaci przystępujący do konkursu powinni spełniać określone warunki, m.in. posiadać wyższe wykształcenie magisterskie z przygotowaniem pedagogicznym oraz kwalifikacje do wykonywania zawodu nauczyciela, co najmniej pięcioletni staż pracy na stanowisku nauczyciela lub nauczyciela akademickiego. Ich zmagania oceniały komisje konkursowe powołane przez Radę Miejską.
- Ostatecznie przeprowadzono pięć konkursów - wyjaśnia Marek Gliszczyński, wiceprezydent Elbląga. - Do konkursu na dyrektora SP nr 7 - przewidzianej do likwidacji - nikt się nie zgłosił. Konkurs na dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego został przerwany ze względu na to, iż kandydat nie posiadał wymaganych kwalifikacji. Do konkursu w Gimnazjum nr 9 przystąpiły dwie dyrektorki, z dużym doświadczeniem i wiedzą, że komisja miała problem z rozstrzygnięciem konkursu.
- Faktycznie, konkursy na stanowisko dyrektorów SP nr 12 i SP nr 15 nie zostały rozstrzygnięte - dodaje M. Gliszczyński. - Po prostu kandydaci nie uzyskali poparcia komisji konkursowych. Samorząd elbląski stawia bardzo wysokie wymagania kandydatom na dyrektorów zarówno pod względem merytorycznym, jak również pod względem umiejętności współpracy ze wszystkimi organami - szkolnymi i nadzorującymi placówki. Dyrektor szkoły, który dysponuje wielomilionowym majątkiem i kieruje dużym zespołem ludzi, musi być bardzo dobrze przygotowany do tej funkcji. Samorząd ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie szkoły i nie może nieodpowiedzialnie powierzać stanowisk dyrektorów osobom do tego nie przygotowanym.
Nauczyciele są oburzeni. Uważają, że Zarząd Miasta nie liczy się z ich zdaniem.
- Zarząd szanuje zdanie nauczycieli, w tym celu zasięga opinii Rad Pedagogicznych i Rad Szkół - zaprzecza wiceprezydent Gliszczyński. - Ponadto sam proponuje kandydatów, którzy wcześniej zostali wyłonieni w drodze konkursowej na inne stanowiska kierownicze i sprawdzili się na tych stanowiskach.
Nauczyciele pytają, po co organizuje się konkursy na dyrektorów, skoro i tak Zarząd przysyła swoich ludzi?
- Komisja konkursowa składa się z 10 osób, a organ prowadzący ma w niej tylko dwóch swoich przedstawicieli, a więc nie ma decydującego wpływu na wyniki konkursu - ripostuje Marek Gliszczyński. - O wyniku - w tym także o jego nie rozstrzygnięciu - decydują przedstawiciele wszystkich organów, w tym także przedstawiciele Rad Pedagogicznych i Rad Szkół.
A