Najgorsi ci wypacykowani, koszulka, rowerek z włókien węglowych, kupa szmalu t zabawę wsadzona. Myśli taki, że miasto do niego należy bo wydał kupę kasy. Często agresywny bo ma doła za wydaną kasę, nie znający przepisów. Zachowują się podobnie jak motocykliści, a że nie mogą tyle hałasu silnikiem robić, to robią szum wokół siebie i są agresywni. Ścieżka bee, bo z pol-bruku (a ile na godzinę ścieżką chcesz jechać, że specjalny asfalt ci potrzebny cudaku, co zrobisz jak Ci dziecko wskoczy na tą TWOJĄ ścieżkę uszorstnioną importowanym z Australii grysikiem - otóż nie Twoją?) Odpowiedź jest jedna - w główkach Wam się poprzewracało marne kolarzyki.
Zazdrościsz pampersie z blachosmroda? Rower przynaniej nie smrodzi jak twój złom. Koniec maja a zerknij za okno jak pogoda szaleje. CO miasto włącza. To przez te twoje burżujskie zapychanie miasta autami, spaliny w korkach piparkowane auta gdzie pipadnie. A piesi nie lepsi. Ida po ścieżce rowerowej. Wyprowadź się do Holandii lub Danii to zaczniesz szanować rowerzystów. Pomijam ewenementów rowerowych bo i tu wariatów pełno. Tak jak wśród pieszych i kierowców aut.