Tym razem rolnicy nie blokowali dróg, pikiety zorganizowali przed biurami posłów i senatorów. - W każdym miejscu zadamy niewygodne pytania. Dlaczego przez szereg rządów polskie rolnictwo jest w jakiś sposób ograniczane?- mówił Damian Murawiec, jeden z organizatorów rolniczego protestu, który odbył się w czwartek (4 kwietnia). Zdjęcia.
Postulaty rolników pozostają niezmienne: zablokowanie napływu do Unii Europejskiej produktów rolnych spoza niej, zwłaszcza z Ukrainy, odejście od zapisów tzw. Zielonego Ładu, unijnej polityki mającej ograniczyć emisję CO2 w UE, w części dotyczącej rolnictwa i ochronę hodowli zwierząt w Polsce.
Z rolnikami spotkał się m. in. poseł Andrzej Śliwka (PiS). - Popieram postulaty rolników. Uważam, że są one zasadne. Zgadzam się z tym, że Ukrainie trzeba pomagać, ale nie kosztem polskiej gospodarki i polskiego rolnika. Wprowadzenie embarga na zboże z Ukrainy jest konieczne – mówił między innymi poseł Śliwka.
Andrzej Śliwka odniósł się także do Zielonego Ładu, który podpisał premier Mateusz Morawiecki. - Jeżeli spojrzymy na dokumenty, to nie ma żadnej informacji polegającej na tym, że była zgoda na Zielony Ład w latach, kiedy premierem był pan Mateusz Morawiecki. Teraz są próbowane właśnie projekty rozporządzeń i dyrektyw, które mają doprowadzić do tego, że mają zostać ograniczone środki ochrony roślin, środki biobójcze, czy też ugorowanie. Z naszej strony, czyli ze strony Polski, nie powinno być na to zgody – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Dlaczego rolnicy zmienili formułę protestu? - Chcemy wysłuchać głosu społeczeństwa, dla którego nasze blokady dróg są bardzo uciążliwe. Chcemy bezpośrednio porozmawiać z posłami, senatorami i europarlamentarzystami. Chcemy uzyskać odpowiedź na pytanie, jakie jest ich podejście do spraw i problemów rolników - mówił Damian Murawiec, jeden z organizatorów protestu.
Protest w Elblągu odbył się w czterech lokalizacjach. Z rolnikami spotkał się m.in. senator Jerzy Wcisła (KO). – Po rozmowie z posłami PiS w biurze przy placu Słowiańskim udamy się pod biuro poseł Teresy Wilk (PiS), na koniec odwiedzimy biuro poselskie wiceministra aktywów państwowych Zbigniewa Ziejewskiego. W każdym miejscu zadamy niewygodne pytania: dlaczego przez szereg rządów i dziesięciolecia polskie rolnictwo jest w jakiś sposób ograniczane. Dlaczego posłowie i senatorowie są bierni w sprawie rolników albo głosują za ograniczaniem polskiego rolnictwa – mówił Damian Murawiec.