18 radnych głosowało „za”, siedmioro wstrzymało się od głosu. Taki jest wynik głosowania w sprawie budżetu Elbląga na 2024 rok. - To nie jest budżet marzeń. Jest trudny, ale stabilny – stwierdził Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. Zobacz zdjęcia.
Na początek parę liczb. Budżet Elbląga na 2024 rok ma wynieść 890 mln złotych, z czego 63,5 mln złotych mają być przeznaczone na inwestycje. Deficyt budżetowy, a więc różnica między dochodami a wydatkami ma wynieść 22,7 mln złotych i zostać pokryta z założonej przez samorząd lokaty bankowej. Władze miasta przewidują, że dług Elbląga na koniec 2024 roku ma wynieść 265,8 mln złotych, co stanowi 30,6 proc. budżetu (limit ustawowy wynosi 60 procent).
- Nie jest to budżet marzeń Jest trudny, ale bezpieczny. Mamy zapewnione środki na finansowanie wszystkich działów gospodarki miejskiej. 30-procentowy wskaźnik zadłużenia daje nam możliwość zaciągania kredytów lub emisji obligacji po inwestycje finansowane ze źródeł unijnych – mówił Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. – Trzeba mieć na nie 15 procent wkładu własnego, co pozwoliłoby nam zrealizować inwestycje na kwotę nawet 800 mln złotych. To tyle, ile koszt czterech oczyszczalni ścieków. I to jest ten optymizm. Wiele miast ma bardzo wysokie wskaźniki zadłużenie, a my nie. Mamy też niedużą nadwyżkę operacyjną (ok. 8 mln zł – red.), dzięki czemu nie będziemy musieli zaciągać kredytu, by pokryć wydatki bieżące.
Dyskusja nad projektem budżetu nie była długa. Po odczytaniu opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej (pozytywnej) oraz sprawozdania komisji finansowo-budżetowej (pozytywnej, 6 członków komisji było „za”) swoje stanowiska wygłosiły poszczególne kluby radnych.
„Pomimo istniejących trudności finansowych, będących następstwem powstałych ubytków z wprowadzenia Polskiego Ładu oraz dzięki prowadzeniu oszczędnościowej polityki budżet Miasta Elbląga na 2024 rok uwzględnia nadwyżkę operacyjną w wysokości 7 85 397 zł, nie zasila kredytami wydatków bieżących i zabezpiecza działalność samorządu lokalnego w każdej strefie działalności publicznej” – m.in. napisał w swoim stanowisku klub radnych Koalicji Obywatelskiej. które prezentowała Małgorzata Adamowicz.
„Niezaprzeczalnym faktem jest, iż samorządom z roku na rok zwiększa się katalog zadań do realizacji, a zmniejsza się baza dochodowa. Trwający praktycznie od 2019 roku drenaż finansów samorządowych powoduje znaczne ograniczenie potencjału rozwojowego jednostek samorządu terytorialnego, a obecna trudna sytuacja makroekonomiczna w kraju skutkuje przymusowym wysokim wzrostem wydatków bieżących i ogranicza swobodę władz samorządowych w zakresie kształtowania priorytetów wydatkowych” – m.in. napisali w swoim oświadczeniu radni z KWW Witolda Wróblewskiego. Prezentował je radny Krzysztof Konert.
- Duże miasta pożyczają pieniądze na przejadanie. Elbląg tego nie robi i to bardzo dobrze. Konsekwentnie samorząd schodzi z długu, który był zaciągnięty lata temu przy imponujących wydatkach na inwestycje mimo sytuacji makroekonomicznej – mówił z kolei radni niezależny Paweł Fedorczyk, podkreślając jak wielkie znaczenie dla miasta ma oddany przed świętami nowy blok operacyjny w Szpitalu Miejskim. – Dbajmy o to, by - za przeproszeniem – żadne duperele nie przesłoniły nam tego, jak ważne rzeczy się dzieją. Ponad 82 mln złotych na blok i modernizację oddziałów – podkreślał radny, który jest także przewodniczącym Rady Społecznej Szpitala Miejskiego.
Radni PiS w swoim stanowisku, przedstawionym przez przewodniczącego klubu Marka Pruszaka, podkreślili, że projekt budżetu nie budzi większych zastrzeżeń. Stwierdzili też, że od 2019 roku dochody Elbląga rosną, a to ich zdaniem „w dużej mierze wynik odpowiedzialnej polityki finansowej i gospodarczej rządu PiS w czasie kryzysu”.
– Inwestycje w roku 2024 zapowiadają się na dość dobrym poziomie. Od czasu kryzysu w 2020 roku, tylko dzięki dużemu wsparciu rządu PiS dla naszego Miasta, mimo ciągłych ataków ze stron Władz Elbląga, braku współprac w zakresie rozwoju Portu Morskiego możliwa była realizacja wielu ważnych inwestycji na kwotę ponad 222 mln zł. Od 2020 roku głównym źródłem środków na inwestycje są dotacje rządowe w kwocie 97,16 mln zł, środki własne 94,84 mln zł, przy niewielkim udziale środków unijnych - 28,65 mln zł oraz bardzo małym udziale kredytów i obligacji - 18 mln zł – napisali radni w swoim stanowisku. Siedmioro z nich wstrzymało się od głosu, gdy ważyły się losy budżetu, jedna radna – Halina Sałata - głosowała „za”. W sumie „za” opowiedziało się 18 członków RM.
- Wypowiedzi pana przewodniczącego Pruszaka nijak mają się do rzeczywistości. Nie spodziewałem się, że opozycja, czyli radni PiS, poprą budżet. Wstrzymali się, bo taki mieli zamiar – skomentował wyniki głosowania w rozmowie z naszą redakcją prezydent Wróblewski, dziękując publicznie wszystkim radnym za przegłosowanie budżetu i współpracę przy jego tworzeniu.