W poprzednich odcinkach tego cyklu pisałem dziedzinach życia miejskiego, które są niezbędne, aby uczynić je atrakcyjniejszym. Już wtedy wspominałem, że zarówno obiekty turystyczne, jak i imprezy kulturalne są zależne od działań promocyjnych. Te, które miasto organizuje dla mieszkańców, ale również te, które mogłyby ewentualnie przyciągnąć turystów. Bez odpowiedniej reklamy żadna atrakcja czy zdarzenie nie odniesie sukcesu, trzeba więc zapytać, co robić, aby Elbląg był znanym i rozpoznawalnym miejscem.
Miastu potrzebna jest spójna wizja, strategia promocyjna. Takie programy są już normą dla większości miast i miasteczek w Polsce, mógłbym tutaj wspomnieć o naszym sąsiedzie – Ostródzie, ale i tak można już posądzać mnie o kompleksy na punkcie tego miasta. No cóż, oni mają pomysły i je systematycznie realizują, my obecnie jesteśmy w sytuacji, w której instytucje odpowiedzialne za zadania promocyjne działają bez widocznego planu, ot, po prostu robią swoje w najprostszy, możliwy sposób. Jakiś tekst, parę zdjęć, niezbyt aktywna promocja danego wydarzenia. Nie ma mowy o żadnej spójnej wizji, a przede wszystkim kreowaniu rzeczywistości. Taka strategia powinna nie tylko odpowiadać na pytania, jak opisywać nasze lokalne atrakcje, powinna także mówić o tym, jak sprawić, aby te miejsca były ciekawsze dla turysty (np. Druzno), bądź by było ich więcej (osada Truso).
Zadajmy komuś obcemu najprostsze pytanie: z czym się Państwu kojarzy Elbląg? Jeśli już ktoś w ogóle coś odpowie, to najczęstszą opcją jest „taniec”. Tak, taniec teraz jest dość modny, więc i o zespołach, i zawodach mówi się więcej. Wydawać by się mogło, że symbolem miasta miał być Piekarczyk, ale chwilowo nie przebija się on do świadomości potencjalnych turystów, nie wiem, czy przebija się nawet do świadomości elblążan. Osobnym pytaniem jest, czy tancerze i Piekarczyk to są dobre symbole, ale temat ten był niedawno wywołany przez Roberta Turleja i był dość mocno dyskutowany.
Interesuje mnie raczej to, że miasto nie kreuje świadomie takiego symbolu, nie widać jakiejś zorganizowanej akcji, a, niestety, to jest ważne. Ludzie myślą skojarzeniami, stereotypami, symbolami właśnie. Miasto, którego się z niczym nie kojarzy, traci wiele przez swoją nierozpoznawalność. Oczywiście wybór symbolu jest jeszcze o tyle ważny, że w jakiś sposób definiuje miasto. Inne skojarzenia wywołuje historyczny, ale i „ludowy” Piekarczyk, inne nowoczesny tancerz, inne Kanał Elbląski i to też powinno się w takiej strategii uwzględnić.
Kolejnym problemem są przestarzałe metody. Teraz promocji nie da się uprawiać przy pomocy zdjęcia i artykułu, turysta, wybierając spośród różnych produktów, kieruje się opakowaniem i jakością reklamy. Filmy, interaktywne strony internetowe wzmocniłyby przekaz promocyjny. Trzeba też zastanowić się, gdzie powinien być promowany Elbląg, jakimi mediami się posługiwać, na jakich imprezach wystawiać stoiska, na jaki typ turysty powinniśmy się nastawić itd. Słowem, niezbędny jest rozbudowany plan i środki na jego realizację.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę z faktu, że takie rzeczy wymagają dużych nakładów finansowych, a sytuacja budżetowa naszego miasta jest daleka od ideału. Należy jednak pamiętać, że wydatki na promocję, jeśli oczywiście strategia będzie dobra, się zwracają, promocja jest prawdziwą inwestycją, tym bardziej, że chodzi nie tylko o turystykę, ale również gospodarkę. Jednym z zadań Biura Promocji jest w końcu pozyskiwanie inwestorów.
Jak im to obecnie wychodzi? Każdy to może sam ocenić, wystarczy popatrzeć, ile nowych firm otwiera się w mieście. Dlatego zwiększenie ilości środków przeznaczonych na promocję powinno być przedmiotem poważnej dyskusji. Owszem, warto wiedzieć, na co miasto stać, a na co nie, ale trzeba się zastanowić, czy akurat ta gałąź powinna być miejscem oszczędności.
Pytania związane z tym tematem to:
– Czy powinna powstać strategia promocji Elbląga? Ile pieniędzy można na nią przeznaczyć?
– Jakimi metodami powinien się promować Elbląg? Telewizja, Internet czy może spotkania bezpośrednie (np. targi turystyczne)?
– Jakiego turystę powinniśmy starać się przyciągać, z czym Elbląg powinien się kojarzyć?
Czytaj też:
Manifest wyborcy
Problem 1 – Bezrobocie
Problem 2 – Jak daleko stąd, jak blisko
Problem 3 – Czym do szkoły i pracy?
Problem 4 – Demografia i pieniądze
Problem 5 – Im dalej, tym gorzej
Problem 6 – Piękni dwudziestoletni
Problem 7 – Wysokie czynsze, żadnych ulg
Problem 8 – Prywatyzacja EPEC-u
Problem 9 – Chleb czy igrzyska?
Problem 10 – Basen potrzebny od zaraz!
Problem 11 – Basen to jest miejsce pracy
Problem 12 – Europark, czyli wieczna koncepcja
Problem 13 – Gdzie jest centrum miasta?
Problem 14 – Elbląg nie dla turystów
Problem 15 – Potencjał regionu
Problem 16 – Miasto po godzinach
Zadajmy komuś obcemu najprostsze pytanie: z czym się Państwu kojarzy Elbląg? Jeśli już ktoś w ogóle coś odpowie, to najczęstszą opcją jest „taniec”. Tak, taniec teraz jest dość modny, więc i o zespołach, i zawodach mówi się więcej. Wydawać by się mogło, że symbolem miasta miał być Piekarczyk, ale chwilowo nie przebija się on do świadomości potencjalnych turystów, nie wiem, czy przebija się nawet do świadomości elblążan. Osobnym pytaniem jest, czy tancerze i Piekarczyk to są dobre symbole, ale temat ten był niedawno wywołany przez Roberta Turleja i był dość mocno dyskutowany.
Interesuje mnie raczej to, że miasto nie kreuje świadomie takiego symbolu, nie widać jakiejś zorganizowanej akcji, a, niestety, to jest ważne. Ludzie myślą skojarzeniami, stereotypami, symbolami właśnie. Miasto, którego się z niczym nie kojarzy, traci wiele przez swoją nierozpoznawalność. Oczywiście wybór symbolu jest jeszcze o tyle ważny, że w jakiś sposób definiuje miasto. Inne skojarzenia wywołuje historyczny, ale i „ludowy” Piekarczyk, inne nowoczesny tancerz, inne Kanał Elbląski i to też powinno się w takiej strategii uwzględnić.
Kolejnym problemem są przestarzałe metody. Teraz promocji nie da się uprawiać przy pomocy zdjęcia i artykułu, turysta, wybierając spośród różnych produktów, kieruje się opakowaniem i jakością reklamy. Filmy, interaktywne strony internetowe wzmocniłyby przekaz promocyjny. Trzeba też zastanowić się, gdzie powinien być promowany Elbląg, jakimi mediami się posługiwać, na jakich imprezach wystawiać stoiska, na jaki typ turysty powinniśmy się nastawić itd. Słowem, niezbędny jest rozbudowany plan i środki na jego realizację.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę z faktu, że takie rzeczy wymagają dużych nakładów finansowych, a sytuacja budżetowa naszego miasta jest daleka od ideału. Należy jednak pamiętać, że wydatki na promocję, jeśli oczywiście strategia będzie dobra, się zwracają, promocja jest prawdziwą inwestycją, tym bardziej, że chodzi nie tylko o turystykę, ale również gospodarkę. Jednym z zadań Biura Promocji jest w końcu pozyskiwanie inwestorów.
Jak im to obecnie wychodzi? Każdy to może sam ocenić, wystarczy popatrzeć, ile nowych firm otwiera się w mieście. Dlatego zwiększenie ilości środków przeznaczonych na promocję powinno być przedmiotem poważnej dyskusji. Owszem, warto wiedzieć, na co miasto stać, a na co nie, ale trzeba się zastanowić, czy akurat ta gałąź powinna być miejscem oszczędności.
Pytania związane z tym tematem to:
– Czy powinna powstać strategia promocji Elbląga? Ile pieniędzy można na nią przeznaczyć?
– Jakimi metodami powinien się promować Elbląg? Telewizja, Internet czy może spotkania bezpośrednie (np. targi turystyczne)?
– Jakiego turystę powinniśmy starać się przyciągać, z czym Elbląg powinien się kojarzyć?
Czytaj też:
Manifest wyborcy
Problem 1 – Bezrobocie
Problem 2 – Jak daleko stąd, jak blisko
Problem 3 – Czym do szkoły i pracy?
Problem 4 – Demografia i pieniądze
Problem 5 – Im dalej, tym gorzej
Problem 6 – Piękni dwudziestoletni
Problem 7 – Wysokie czynsze, żadnych ulg
Problem 8 – Prywatyzacja EPEC-u
Problem 9 – Chleb czy igrzyska?
Problem 10 – Basen potrzebny od zaraz!
Problem 11 – Basen to jest miejsce pracy
Problem 12 – Europark, czyli wieczna koncepcja
Problem 13 – Gdzie jest centrum miasta?
Problem 14 – Elbląg nie dla turystów
Problem 15 – Potencjał regionu
Problem 16 – Miasto po godzinach
Marcin Derlukiewicz