Dziś (13 czerwca) tuż po północy w jednym z mieszkań bloku przy ulicy Matejki wybuchł pożar. Pięć osób z objawami zaczadzenia trafiło do szpitala. Jedną z nich - 33-letniego mężczyznę - przetransportowano do komory hiperbarycznej w Gdyni.
Jak informuje straż pożarna, do pożaru doszło tuż po północy, kiedy to w płomieniach stanęło mieszkanie na pierwszym piętrze. Na miejsce przyjechali też policjanci.
- Pożar wybuchł w pokoju, który zajmował 33-letni mężczyzna - mówi st. post. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - W tym czasie był on w łazience; w mieszkaniu obecna była także jego matka.
Przez wąski, zastawiony samochodami dojazd akcja ratunkowa opóźniła się i gdy strażacy dotarli na miejsce płomienie buchały już na wysokość 2-3 piętra. W gaszeniu pożaru wzięło udział 4 zastępy strażaków tj. 14 osób. Pożar gaszono z zewnątrz i od środka, przeprowadzając jednocześnie akcję ratunkową. Klatką schodową, a także za pomocą podnośnika ewakuowano w sumie 8 osób.
- Pięć osób: starsza kobieta, mężczyzna w wieku 52 lat, kobieta w wieku 37 lat, 16-latek oraz 33-latek, trafiło do szpitala - mówi st. post. Nowacki. - 33-letni mężczyzna został przetransportowany do komory hiperbarycznej w Gdyni.
Po poinformowaniu Sztabu Kryzysowego na miejsce przybył wiceprezydent Artur Zieliński oraz przedstawiciel MOPS, dzięki którym 9 osób skorzystało z noclegu w lokalach zastępczych.
W wyniku pożaru spłonął doszczętnie jeden pokój, a drugi w znacznym stopniu. Poza szkodami wyrządzonymi przez ogień zalaniu uległo mieszkanie na parterze. Na miejscu zdarzenia pracowały też ekipy pogotowia energetycznego oraz policji. Przyczyny pożaru wyjaśni policyjne dochodzenie. - Tu najwięcej do powiedzenia będzie miał biegły z zakresu pożarnictwa, który już przeprowadził oględziny mieszkania, które stanęło w płomieniach - stwierdza st. post. Krzysztof Nowacki.
Istnieją przypuszczenia, że do pożaru doszło w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej.
- Pożar wybuchł w pokoju, który zajmował 33-letni mężczyzna - mówi st. post. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - W tym czasie był on w łazience; w mieszkaniu obecna była także jego matka.
Przez wąski, zastawiony samochodami dojazd akcja ratunkowa opóźniła się i gdy strażacy dotarli na miejsce płomienie buchały już na wysokość 2-3 piętra. W gaszeniu pożaru wzięło udział 4 zastępy strażaków tj. 14 osób. Pożar gaszono z zewnątrz i od środka, przeprowadzając jednocześnie akcję ratunkową. Klatką schodową, a także za pomocą podnośnika ewakuowano w sumie 8 osób.
- Pięć osób: starsza kobieta, mężczyzna w wieku 52 lat, kobieta w wieku 37 lat, 16-latek oraz 33-latek, trafiło do szpitala - mówi st. post. Nowacki. - 33-letni mężczyzna został przetransportowany do komory hiperbarycznej w Gdyni.
Po poinformowaniu Sztabu Kryzysowego na miejsce przybył wiceprezydent Artur Zieliński oraz przedstawiciel MOPS, dzięki którym 9 osób skorzystało z noclegu w lokalach zastępczych.
W wyniku pożaru spłonął doszczętnie jeden pokój, a drugi w znacznym stopniu. Poza szkodami wyrządzonymi przez ogień zalaniu uległo mieszkanie na parterze. Na miejscu zdarzenia pracowały też ekipy pogotowia energetycznego oraz policji. Przyczyny pożaru wyjaśni policyjne dochodzenie. - Tu najwięcej do powiedzenia będzie miał biegły z zakresu pożarnictwa, który już przeprowadził oględziny mieszkania, które stanęło w płomieniach - stwierdza st. post. Krzysztof Nowacki.
Istnieją przypuszczenia, że do pożaru doszło w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej.
(strażakom dojazd do płonącego mieszkania znacznie utrudniały słupki, które pomagali usuwać okoliczni mieszkańcy)
rp