1 stycznia placówki Straży Granicznej w Elblągu i Fromborku powracają pod skrzydła Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.
Elbląska strażnica powstała w roku 1997 i podlegała wówczas dowódcy Morskiego Oddziału. W związku z reformą administracyjną już rok później stała się jednak częścią Warmińsko -Mazurskiej Straży Granicznej. Teraz, w związku z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji, powraca do pierwotnej podległości.
Wczoraj odbyła się uroczystość symbolicznego przekazania placówek w Elblągu i Fromborku.
- Praktyka pokazała, że zadania i specyfika ochrony granicy morskiej związane są naturalnie z działalnością Morskiego Oddziału - wyjaśnia rzecznik Warmińsko - Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, ppłk Franciszek Jaroński. – Nowe rozporządzenie wyłącza miasto i powiat Elbląg oraz Frombork z podległości naszemu oddziałowi. Z powodu bliskości Gdańska funkcjonariusze będą teraz mogli znacznie częściej, niż dotąd, kontaktować się ze swoim dowódcą – dodaje rzecznik.
Dowódca gdańskiej Straży Granicznej, kontradmirał Konrad Wiśniewski oraz przedstawiciele oddziału warmińsko – mazurskiego zapewniają, że funkcjonariusze nie powinni obawiać się zmian.
- Nie będzie zwolnień, wręcz przeciwnie – mówi ppłk Jaroński. – Straż Graniczna jest w okresie uzawodowienia i są planowane przyjęcia kolejnych osób.
W obu placówkach, które z początkiem roku powrócą do stanu sprzed reformy administracyjnej, pracuje dziś około 40 osób.
Wczoraj odbyła się uroczystość symbolicznego przekazania placówek w Elblągu i Fromborku.
- Praktyka pokazała, że zadania i specyfika ochrony granicy morskiej związane są naturalnie z działalnością Morskiego Oddziału - wyjaśnia rzecznik Warmińsko - Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, ppłk Franciszek Jaroński. – Nowe rozporządzenie wyłącza miasto i powiat Elbląg oraz Frombork z podległości naszemu oddziałowi. Z powodu bliskości Gdańska funkcjonariusze będą teraz mogli znacznie częściej, niż dotąd, kontaktować się ze swoim dowódcą – dodaje rzecznik.
Dowódca gdańskiej Straży Granicznej, kontradmirał Konrad Wiśniewski oraz przedstawiciele oddziału warmińsko – mazurskiego zapewniają, że funkcjonariusze nie powinni obawiać się zmian.
- Nie będzie zwolnień, wręcz przeciwnie – mówi ppłk Jaroński. – Straż Graniczna jest w okresie uzawodowienia i są planowane przyjęcia kolejnych osób.
W obu placówkach, które z początkiem roku powrócą do stanu sprzed reformy administracyjnej, pracuje dziś około 40 osób.
AJ