Do Sądu Rejonowego w Elblągu trafiły pierwsze pozwy rolników o odszkodowania za pola zalane w wyniku lipcowych ulew.
Rolnicy nie zgadzają się z orzeczeniem elbląskiego starostwa powiatowego co do przyczyn zalania oraz kwoty odszkodowań.
Ich zdaniem jedyną winę za szkody ponoszą niesprawne urządzenia melioracyjne i Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu, a nie "nadmierne" opady czy uprawa na "nieodpowiednich terenach”.
Trzech pierwszych rolników, którzy złożyli w sądzie pozwy, żąda 3 mln złotych odszkodowania. Starostwo proponowało im po kilkanaście tysięcy zł.
- To śmieszne sumy, my straciliśmy wszystko, co było na 160 hektarach ziemi - komentują rolnicy.
Ich zdaniem jedyną winę za szkody ponoszą niesprawne urządzenia melioracyjne i Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu, a nie "nadmierne" opady czy uprawa na "nieodpowiednich terenach”.
Trzech pierwszych rolników, którzy złożyli w sądzie pozwy, żąda 3 mln złotych odszkodowania. Starostwo proponowało im po kilkanaście tysięcy zł.
- To śmieszne sumy, my straciliśmy wszystko, co było na 160 hektarach ziemi - komentują rolnicy.
AJ