- A moim
zdaniem - Zobacz 90
komentarzy - Zobacz
fotoreportaż - Zobacz lokalizację
zdarzenia na planie - Wersja
do druku - Podaj
dalej
Około godz. 2 w nocy w miejscowości Sakówko pod Pasłękiem rozbił się wojskowy Mig-29. Pilot samolotu katapultował się, ale niestety nie przeżył katastrofy. Maszyna należała do 22. Bazy Lotnictwa Wojskowego w Królewie Malborskim. Zobacz więcej zdjęć z miejsca katastrofy.
Jak podaje w swoim komunikacie Ministerstwo Obrony Narodowej, do katastrofy doszło dokładnie o godz. 1:57 w nocy. Pilot katapultował się w okolicach miejscowości Sakówko. Maszyna uderzyła w ziemię i stanęła w płomieniach. Wrak samolotu, należącego do 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Królewie Malborskim, został odnaleziony około pół kilometra od zabudowań. Po godz. 2.30 lekarz pogotowia stwierdził zgon pilota. Na miejscu cały czas pracują policjanci i strażacy, którzy jako pierwsi przyjechali na miejsce zdarzenia, by ugasić pożar. Teren katastrofy został zamknięty przez Żandarmerię Wojskową, dochodzenie w tej sprawie prowadzi wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- W nocy żona zamykała okna, bo tak nisko latali i hałas był nie do wytrzymania - powiedział nam jeden z napotkanych mężczyzn, mieszkający około kilometra od miejsca katastrofy. - W pewnym momencie usłyszeliśmy wielki huk...
Okoliczności katastrofy bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych. - Rodzina zmarłego została powiadomiona o wypadku. Została objęta opieką psychologiczną - informuje MON. - Tragicznie zmarły pilot miał wylatanych ponad 800 godzin, w tym ponad 500 godzin na MiG-29, na których pełnił dyżury bojowe. Wielokrotnie brał udział w krajowych i międzynarodowych ćwiczeniach.
O godz. 9 minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zwołał konferencję prasową, podczas której stwierdził, że do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy zostały wstrzymane loty Migami-29. - Mig 29 jest w służbie od 29 lat, to bardzo bezpieczny samolot. Bardzo proszę państwa o niekomentowanie tej sprawy do czasu, gdy komisja nie wyjaśni przyczyn tego zdarzenia – mówił obecny na konferencji doświadczony pilot - płk Maciej Trelka.
- To były loty szkoleniowe, polegające na ćwiczeniu sytuacji przechwytywania dwóch „obcych” samolotów – wyjaśniał gen. Jarosław Mika, szef Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
To druga katastrofa wojskowego samolotu w okolicach Pasłęka. W 2001 roku w Nowej Pilonie, 100 metrów od drogi krajowej nr 7, rozbił się Mig-21. Pilot również zdążył się katapultować, przeżył katastrofę, został ciężko ranny.