W sobotę i niedzielę plac Kazimierza Jagiellończyka opanowały food trucki. Smaki różnych kuchni przyciągnęły tłumy odwiedzających i to nie tylko tych, którzy przyjechali na Bieg Piekarczyka. Zresztą połączenie obu imprez w jednym czasie okazało się strzałem w dziesiątkę. Zobacz zdjęcia.
To już drugi Festiwal Smaków Food Trucków w Elblągu. Pierwszy – w ubiegłym roku – odbył się na bulwarze Zygmunta Augusta. W tym roku organizatorzy zmienili miejsce na plac Kazimierza Jagiellończyka, m.in. ze względu na bliskie sąsiedztwo startu i mety Biegu Piekarczyka.
- Jesteśmy zadowoleni, dopisała pogoda, dopisali ludzie. Są uśmiechnięci, wydaje się, że wszystko im smakuje. Staraliśmy się pokazać inne kuchnie od tych, które były rok temu, np. mamy food truck krewetka i kurczak w różnych odsłonach, rzemieślnicze hot dogi lub rolowane lody tajskie – mówi Magdalena Okulewicz, współorganizator II Festiwalu Smaków Food Trucków w Elblągu.
- Jesteśmy w Elblągu w tym roku już drugi raz, co roku przyjeżdżamy na Dni Elbląga – mówi Aleksandra Mosakowska, menadżer jednego z food trucków, serwujących burgery. - Jesteśmy
z Gdańska, nasza firma ma trzy food trucki, którymi co weekend wyjeżdżamy w trasy. Serwujemy bardziej festiwalowe menu niż w stacjonarnym lokalu w Trójmieście. Właściciele food trucków mieszkali nad morzem i mieli marzenie o posiadaniu food trucka na półwyspie Helskim, stad nazwa serfburger, ale pomysł się w międzyczasie zmienił, dlatego się rozwijamy. Z frekwencji jesteśmy bardzo zadowoleni. Myśleliśmy, że mniej ludzi przyjdzie.
Festiwal można odwiedzać w niedzielę do godz. 20.
- Jesteśmy zadowoleni, dopisała pogoda, dopisali ludzie. Są uśmiechnięci, wydaje się, że wszystko im smakuje. Staraliśmy się pokazać inne kuchnie od tych, które były rok temu, np. mamy food truck krewetka i kurczak w różnych odsłonach, rzemieślnicze hot dogi lub rolowane lody tajskie – mówi Magdalena Okulewicz, współorganizator II Festiwalu Smaków Food Trucków w Elblągu.
- Jesteśmy w Elblągu w tym roku już drugi raz, co roku przyjeżdżamy na Dni Elbląga – mówi Aleksandra Mosakowska, menadżer jednego z food trucków, serwujących burgery. - Jesteśmy
z Gdańska, nasza firma ma trzy food trucki, którymi co weekend wyjeżdżamy w trasy. Serwujemy bardziej festiwalowe menu niż w stacjonarnym lokalu w Trójmieście. Właściciele food trucków mieszkali nad morzem i mieli marzenie o posiadaniu food trucka na półwyspie Helskim, stad nazwa serfburger, ale pomysł się w międzyczasie zmienił, dlatego się rozwijamy. Z frekwencji jesteśmy bardzo zadowoleni. Myśleliśmy, że mniej ludzi przyjdzie.
Festiwal można odwiedzać w niedzielę do godz. 20.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym festiwalu
RG