Polscy żołnierze nie tylko byli w Libii uczestnicząc (tajnie) w tamtejszym przewrocie na zlecenie NATO (głównie Paryża, potem Waszyngtonu w tym przypadku) i obaleniu Muammara Kaddafiego, ale również w działaniach wojennych brali tam udział polscy oficerowie, a także wysyłaliśmy broń dla antyrządowych terrorystów z Cyrenajki, którzy potem odwrócili się od NATOwskich mocodawców i przystąpili do Al-Kaidy. O transportach broni dla terrorystów za rządów Donalda Tuska wysypał się kiedyś Radek Sikorski w wywiadzie dla onetu i Newsweeka, artykuły wciąż są dostępne w sieci.
W tym przypadku podzielam pana zdanie na ten temat, panie Koliński. Polskie wojsko komu przebiegało wierność, Polsce, czy USA? Mają bronić polskich granic, a nie mordować ludzi w dalekich krajach za "korzyści"! I niech mi nikt nie mówi, że dobrze robią, bo nabierają doświadczenia bojowego. Proszę mi teraz powiedzieć, który z sąsiadujących z Polską krajów ma taki klimat i pustynie, jak Irak? Niech lepiej siedzą w Polsce i szlifują niemiecki, bo nigdy nie wiadomo, kiedy nas znów napadną.