Od kilku dni w lasach w okolicach Elbląga oraz na Mierzei Wiślanej utrzymuję się trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu wstęp do lasów zostanie zakazany.
W sobotę niedaleko Kątów Rybackich zapaliła się ściółka. Pożar praktycznie nie spowodował strat, lecz przy obecnej pogodzie nawet najmniejszy ogień może się błyskawicznie rozszerzyć.
- Nie podejrzewamy, aby to było umyślne podpalenie - mówi Bernard Olejniczak z elbląskiego nadleśnictwa. - Pożar miał miejsce niedaleko ścieżki dla turystów. Myślę, że jeden z nich po prostu nierozważnie wyrzucił niedopałek papierosa. Dlatego apelujemy, aby zachować w lasach szczególną ostrożność.
W elbląskim nadleśnictwie trwają całodobowe dyżury. Zaalarmowana jest Straż Leśna, zaś lasy są stale patrolowane.
- Wilgotność ściółki do tej pory kształtuje się w granicach powyżej 10 procent, ale jeżeli nie spadnie deszcz, to na pewno w czwartek lub piątek wstęp do lasu zostanie zakazany - zapowiada Bernard Olejniczak.
- Nie podejrzewamy, aby to było umyślne podpalenie - mówi Bernard Olejniczak z elbląskiego nadleśnictwa. - Pożar miał miejsce niedaleko ścieżki dla turystów. Myślę, że jeden z nich po prostu nierozważnie wyrzucił niedopałek papierosa. Dlatego apelujemy, aby zachować w lasach szczególną ostrożność.
W elbląskim nadleśnictwie trwają całodobowe dyżury. Zaalarmowana jest Straż Leśna, zaś lasy są stale patrolowane.
- Wilgotność ściółki do tej pory kształtuje się w granicach powyżej 10 procent, ale jeżeli nie spadnie deszcz, to na pewno w czwartek lub piątek wstęp do lasu zostanie zakazany - zapowiada Bernard Olejniczak.
OP