Teoria - wpuszczanie światła. Praktyka - las wyrąbany do zera, zdewastowany, rozjeżdżony po kolana i to co zostało przyprawia o ból głowy. Nie widać zupełnie poszanowania dla lasu. Las po wycince jest podobno uprzątany - kolejna bujda, bo wycinka dawno poszła a bajzel został - porozwalane sterty gałęzi także na drogach, teren trudny do przejścia nawet pieszo. Skala wyrębu jest nieporównywalnie większa niż w poprzednich latach. Po wyrębie nie wracają przez kilka lat - no owszem, bo nie ma do czego! LAS RĄBIĄ SZYBKO, ROŚNIE WOLNO.
@AgnieszkaEg - Właśnie bajzel !!! W Polsce się tak dokładnie robi a mianowicie to, co się da spieniężyć i zużyć zabiera się a resztę " śmieci " ( gałęzie itp. ) niepotrzebne się zostawia, nie mówiąc już o zniszczonym terenie. Weźmy na przykład drzewa przydrożne jak wycinają to grube drewno zabierają a gałęzie wrzucane są do rowów melioracyjnych i tam latami zalegają i blokują czynności rowu do czego został zrobiony. Typowe dla Polski i chyba nigdzie nie zobaczycie podobnej metody jak robi się w naszym kraju. Ktoś, kto zacznie jakąś pracę powinien ją wykonać w sposób kompleksowy tzn. także posprzątać po sobie !!!!!