Po kilkumiesięcznej naprawie, dziś (20 stycznia) wrócił do nas tramwaj 121N zwany potocznie "ogórkiem" - mówi Marek Prochera, kierownik działu eksploatacji spółki Tramwaje Elbląskie. Zakres naprawy wagonu był dosyć szeroki gdyż tramwaj zderzył się z pojazdem ciężarowym załadowanym cementem. Zobacz fotoreportaż.
- Po pierwszych sygnałach o zdarzeniu bardzo obawialiśmy się o bezpieczeństwo i zdrowie pasażerów i motorniczego - dodaje Marek Prochera. - Na miejscu okazało się, że "ogórki" zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami i deklaracjami producenta są tramwajami dla ludzi bezpiecznymi. Uszkodzenia pojazdu w żaden sposób nie zagroziły bowiem ani pasażerom, ani motorniczemu.
Bardzo interesująco z punktu widza wygląda sam transport czy rozładunek tramwaju z lawety. Dzięki specjalnej konstrukcji na przyczepie wykonane są tory, po których wagon z pomocą obsługi zjeżdża bezpośrednio na torowisko. Cała operacja trwa zaledwie kilkanaście minut.
- Przewozy ładunków ponadnormatywnych wykonuję od trzech lat - mówi Piotr Strzelewicz kierowca firmy transportowej z Lisiego Ogona. I dodaje: - Nasza firma rozwozi tramwaje z bydgoskiej Pesy po całym kraju i nie tylko. Osobiście przetransportowałem dotychczas około 180 wagonów. Tramwaje przewożone są na specjalnie do tego celu zaprojektowanej i zbudowanej lawecie. W związku z tym, że załadowany zestaw jest znacznie dłuższy niż pozwalają na to przepisy ruchu drogowego to jeździmy nocą. Przede mną i za mną zawsze jadą dwa samochody pilotujące. Cały zestaw jadący do Elbląga ma nieco ponad 28 metrów. Przewożę też wagony typu Swing do Warszawy czy Gdańska. Wówczas całość mierzy około 39,5 metra. Jazda z takim ładunkiem nie jest łatwa. Najtrudniej jeździ się na rondach. Na szczęście na trasie dojazdu do spółki Tramwaje Elbląskie rond nie ma i w związku z tym transport wagonów do was nie jest uciążliwy - kończy Piotr Strzelewicz.
Dziś wóz o numerze 404 wrócił do Elbląga. Przejdzie jeszcze niezbędne przeglądy i badania dopuszczające go do ruchu. Najpóźniej na początku lutego wróci na elbląskie torowiska. Bezpośrednio po rozładunku na tę samą lawetę załadowany został tramwaj, który we wrześniu wykoleił się na skrzyżowaniu ul. Ogólnej i Płk. Dąbka. Ocena uszkodzeń i zakres napraw musi być wykonany bezpośrednio u producenta, w Bydgoszczy. Wizualnie z zewnątrz wagon ten nie jest zniszczony. W tramwaju najbardziej ucierpiało podwozie. Dlatego też, dla bezpieczeństwa pasażerów, musi być dokonana dokładna inspekcja zarówno jego wózków jak i nadwozia.
Zobacz nocny wyjazd konwoju z tramwajem 121N do Bygdoszczy na naprawę: