Pan dyrektor udostępnił osobie nieuprawnionej tzw. token. To tak jakbyście Wy dali komuś swoją kartę do bankomatu i PIN a potem krzyczeli : O jezu, okradli mnie !!!
A może jednak uprawnionej? Skąd taka wiedza? Wniosek zupełnie irracjonalny. Na pewno powierzył zaufanej osobie. Wyjeżdżał, więc komuś powierzał finansowe sprawy. Głównego księgowego chyba nie ma w Muzeum. Ktoś po prostu wykorzystał zaufanie Dyrektora, jak to bywa w wielu przypadkach, w wielu firmach czy instytucjach. W wielkich instytucjach państwowych zdarzają się malwersacje na ogromne kwoty. Nie bijmy piany, bo tak naprawdę nie ma z czego.28 tysięcy to może dwie pensje wysokiego rangą urzędnika UM, to nie miliony. Każdy może znaleźć się w życiu w w podobnej sytuacji. Jak to mówią; "kto jest bez winy, niech pierwszy... "