Sprawę wszczęto na polecenie Ministra Bezpieczeństwa Publicznego gen. bryg. Stanisława Radkiewicza. Bezpośrednio nadzorował ją Dyrektor Departamentu Śledczego pułkownik Różański. Sprawę odebrano Powiatowemu Urzędowi Bezpieczeństwa w Elblągu, gdyż podważono ich hipotezę o braku podstaw uzasadniających pożar jako sabotaż. Stąd działania w sprawie prowadzili pod kierownictwem płka Różańskiego funkcjonariusze Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa w Gdańsku. Powiązano ją z aresztowanym za szpiegostwo obywatelem Francji - Robineau. Ponieważ w wydziale, gdzie wybuchł pożar kierownik i kilku pracowników powróciło do Polski z emigracji we Francji uznano, że byli oni współpracownikami aresztowanego i na jego polecenie dokonali aktu sabotażu. Zamierzano ten fakt wykorzystać jako dowód wrogiej działalności Francuza wobec Polski. W 1954 płk Różański i inni trzej odpowiedzialni oficerowie MBP zostali aresztowani i skazani na karę pozbawienia wolności od 3 do 5 lat. W 1956 roku, po październiku 56,Sąd Apelacyjny ponownie rozpoznał ich sprawę i wymierzył im karę od 12 do 15 lat pozbawienia wolności (Różański). Nie objęto ich amnestią. Płk Różański zmarł w 1981 roku i został pochowany na cmentarzu żydowskim w Warszawie.