Kończą się prace nad planem ochrony jeziora Druzno.
Badania jednego z największych siedlisk ptaków w Europie trwały dwa lata. Nad planem ochrony pracowała grupa botaników, ichtiologów, teriologów i ornitologów z Uniwersytetu Gdańskiego, który od 30 lat na Druznie prowadzi prace badawcze.
Niewiele jest w Europie miejsc, dla których byłyby dane o ptakach za okres 150 ostatnich lat. Pierwsze wzmianki o przyrodzie Druzna pojawiły się w 1844 roku. O wartości jeziora niech świadczy fakt, iż w roku 1934 właśnie tu, w rejonie ujścia rzeki Wąskiej, powstała filia pierwszej na świecie stacji ornitologicznej, która mieściła się w Rositten na Mierzei Kurońskiej.
- Zjeżdżali się tu ornitolodzy z całej Europy, ale największe zasługi należy przypisać miejscowym ornitologom - dziś powiedzielibyśmy - amatorom - mówi Czesław Nitecki, ornitolog, który dowodził pracami nad planem ochorny. - Byli to nauczyciele gimnazjów i liceów, Niemcy pracujący w Elblągu czy Gdańsku, którzy jeździli na Druzno w weekendy, prowadzili obserwacje i publikowali ich wyniki. Na podstawie tych prac można zaobserwować ciekawe zjawiska m.in. dotyczące zmiany liczby gatunków. Można też pewne zjawiska przewidywać.
Jak mówi dr Nitecki, Druzno uważane jest za ciekawy zbiornik - nietypowy, taki, który nie mieści się w żadnej klasyfikacji. Często nazywa się je stawo - jeziorem.
- Jeden z symboli jeziora to grzybieńczyk żółty - przyrodniczy rarytas - opowiada. - W lipcu, kiedy zakwitają, powierzchnia jeziora robi się żółta, w czerwcu, gdy kwitną inne kwiaty - grążele żółte - jezioro przypomina biało - żółty kobierzec.
Liczne wysepki, pływające kępy, pola trzcin i kanały sprawiają, że żyją tu i ptaki leśne, i trzcinowe, błotne i wodne. Sześć lat temu na Druznie pojawiły się np. rybitwy białowąse, które występują głównie na południu Europy. Nowym gatunkiem, który zakłada tu gniazda jest rybitwa białoskrzydła z południowych i wschodnich rejonów Europy i Azji. Cztery lata temu, po raz drugi w Polsce, zaobserwowano trzcinniczka kaspijskiego.
Czesław Nitecki: - Wyjątkową rolę wśród ptaków odgrywa mewa śmieszka. Występująca na Druznie w dużym zagęszczeniu, broni gniazda wielu innych gatunków przed atakiem. Kiedy w powietrzu jest kilka tysięcy ptaków, dość skutecznie płoszą one drapieżniki, która zjadają jaja i pisklęta.
Dwa lata badań pozwoliły np. na lepsze poznanie nietoperzy. Dzięki możliwości badania tzw. detektorów ultradźwięków (poszczególne gatunki nietoperzy różnią się tymi detektorami – przyp. aut.) na Druznie znaleziono przedstawicieli gatunku zagrożonego wyginięciem w skali Europy - nocka łydkowłosego. Dr Nitecki mówi o nim: średnich rozmiarów, bardzo ładny.
Stałym bywalcem rezerwatu stał się jeleń. Od kilku lat, na początku września, nad jeziorem odbywają się rykowiska. Coraz liczniej występują także zagrożone do niedawna wydry. Są gronostaje i łasice. W niektórych miejscach jeziora znaleziono ślady bobrów.
Były także niespodzianki. - Dotyczyły one głównie botaników - mówi Czesław Nitecki. - Przy ujściu rzeki Burzanki (północno - wschodni rejon rezerwatu - red.) znaleźli oni resztki nietypowego lasu łęgowego, ze starymi drzewami i... dwoma gatunkami roślin górskich.
W planie ochrony jeziora, pierwszym tego rodzaju dokumencie w dziejach 150-letnich obserwacji jego przyrody, znajdzie się nie tylko opis flory i fauny Druzna. Będą tam także wytyczne w zakresie jego ochrony.
Przyrodnicy postulują większe udostępnienie rezerwatu dla turystów. Gotowy jest plan ścieżki dydaktycznej. Budowa ruszyć ma w przyszłym roku.
Na Druznie żyje dziś około 210 gatunków ptaków, wiele rzadkich ssaków, ryb i roślin.
Niewiele jest w Europie miejsc, dla których byłyby dane o ptakach za okres 150 ostatnich lat. Pierwsze wzmianki o przyrodzie Druzna pojawiły się w 1844 roku. O wartości jeziora niech świadczy fakt, iż w roku 1934 właśnie tu, w rejonie ujścia rzeki Wąskiej, powstała filia pierwszej na świecie stacji ornitologicznej, która mieściła się w Rositten na Mierzei Kurońskiej.
- Zjeżdżali się tu ornitolodzy z całej Europy, ale największe zasługi należy przypisać miejscowym ornitologom - dziś powiedzielibyśmy - amatorom - mówi Czesław Nitecki, ornitolog, który dowodził pracami nad planem ochorny. - Byli to nauczyciele gimnazjów i liceów, Niemcy pracujący w Elblągu czy Gdańsku, którzy jeździli na Druzno w weekendy, prowadzili obserwacje i publikowali ich wyniki. Na podstawie tych prac można zaobserwować ciekawe zjawiska m.in. dotyczące zmiany liczby gatunków. Można też pewne zjawiska przewidywać.
Jak mówi dr Nitecki, Druzno uważane jest za ciekawy zbiornik - nietypowy, taki, który nie mieści się w żadnej klasyfikacji. Często nazywa się je stawo - jeziorem.
- Jeden z symboli jeziora to grzybieńczyk żółty - przyrodniczy rarytas - opowiada. - W lipcu, kiedy zakwitają, powierzchnia jeziora robi się żółta, w czerwcu, gdy kwitną inne kwiaty - grążele żółte - jezioro przypomina biało - żółty kobierzec.
Liczne wysepki, pływające kępy, pola trzcin i kanały sprawiają, że żyją tu i ptaki leśne, i trzcinowe, błotne i wodne. Sześć lat temu na Druznie pojawiły się np. rybitwy białowąse, które występują głównie na południu Europy. Nowym gatunkiem, który zakłada tu gniazda jest rybitwa białoskrzydła z południowych i wschodnich rejonów Europy i Azji. Cztery lata temu, po raz drugi w Polsce, zaobserwowano trzcinniczka kaspijskiego.
Czesław Nitecki: - Wyjątkową rolę wśród ptaków odgrywa mewa śmieszka. Występująca na Druznie w dużym zagęszczeniu, broni gniazda wielu innych gatunków przed atakiem. Kiedy w powietrzu jest kilka tysięcy ptaków, dość skutecznie płoszą one drapieżniki, która zjadają jaja i pisklęta.
Dwa lata badań pozwoliły np. na lepsze poznanie nietoperzy. Dzięki możliwości badania tzw. detektorów ultradźwięków (poszczególne gatunki nietoperzy różnią się tymi detektorami – przyp. aut.) na Druznie znaleziono przedstawicieli gatunku zagrożonego wyginięciem w skali Europy - nocka łydkowłosego. Dr Nitecki mówi o nim: średnich rozmiarów, bardzo ładny.
Stałym bywalcem rezerwatu stał się jeleń. Od kilku lat, na początku września, nad jeziorem odbywają się rykowiska. Coraz liczniej występują także zagrożone do niedawna wydry. Są gronostaje i łasice. W niektórych miejscach jeziora znaleziono ślady bobrów.
Były także niespodzianki. - Dotyczyły one głównie botaników - mówi Czesław Nitecki. - Przy ujściu rzeki Burzanki (północno - wschodni rejon rezerwatu - red.) znaleźli oni resztki nietypowego lasu łęgowego, ze starymi drzewami i... dwoma gatunkami roślin górskich.
W planie ochrony jeziora, pierwszym tego rodzaju dokumencie w dziejach 150-letnich obserwacji jego przyrody, znajdzie się nie tylko opis flory i fauny Druzna. Będą tam także wytyczne w zakresie jego ochrony.
Przyrodnicy postulują większe udostępnienie rezerwatu dla turystów. Gotowy jest plan ścieżki dydaktycznej. Budowa ruszyć ma w przyszłym roku.
Na Druznie żyje dziś około 210 gatunków ptaków, wiele rzadkich ssaków, ryb i roślin.
AJ