Kilkudziesięciu polskich kierowców znowu protestowało na przejściu granicznym w Gronowie.
Ludzie, którzy przez granicę przewożą alkohol, papierosy i benzynę, czyli tak zwane “mrówki”, domagają się, aby odprawy celne odbywały się szybciej i w bardziej cywilizowany sposób, niż ma to miejsce teraz. Skarżą się również na to, że drobiazgowych przeglądów samochodów celnicy dokonują w miejscu odpraw, gdzie czeka kolejka innych pojazdów, zamiast kierować je gdzie indziej. Celnicy odpierają zarzuty.
Pierwsza blokada odbyła się 17 maja. Jej uczestnicy otrzymali wtedy obietnicę, że służba celna postara się usprawnić odprawy. Rzecznik Izby Celnej w Olsztynie, Ryszard Chudy tłumaczył jednak, że granica Unii Europejskiej musi być szczelna, a około 90 procent przekraczających granicę z Rosją to osoby, które starają się przemycić większe lub mniejsze ilości głównie papierosów.
Swoją akcję niezgody kierowcy wznowili, bo - ich zdaniem - celnicy nie spełnili obietnic.
- Nam się wydaje, że jeśli na zmianie pracuje 19 osób, to odprawy powinno dokonywać więcej, niż tylko dwóch celników - mówi jeden organizatorów.
Pierwsza blokada odbyła się 17 maja. Jej uczestnicy otrzymali wtedy obietnicę, że służba celna postara się usprawnić odprawy. Rzecznik Izby Celnej w Olsztynie, Ryszard Chudy tłumaczył jednak, że granica Unii Europejskiej musi być szczelna, a około 90 procent przekraczających granicę z Rosją to osoby, które starają się przemycić większe lub mniejsze ilości głównie papierosów.
Swoją akcję niezgody kierowcy wznowili, bo - ich zdaniem - celnicy nie spełnili obietnic.
- Nam się wydaje, że jeśli na zmianie pracuje 19 osób, to odprawy powinno dokonywać więcej, niż tylko dwóch celników - mówi jeden organizatorów.
SZ