Badania trojga dzieci z Elbląga, które ukłuły się brudnymi igłami od strzykawek na razie nie wskazują na to, by zostały czymś zarażone. Dzieci znalazły strzykawki z resztkami krwi niedaleko śmietnika przy ul. Sadowej.
W szpitalu miejskim zrobiono dzieciom badania na obecność przeciwciał żółtaczki i HIV.
- Dzieci zostały poddane badaniom i wyniki już mamy. Na razie są one prawidłowe, ale dzieci poddawane będą jeszcze badaniom kontrolnym przez pół roku - powiedziała Joanna Majewska, ordynator oddziału dziecięcego Szpitala Miejskiego w Elblągu.
Tymczasem policja prowadzi intensywne dochodzenie w sprawie tego, kto mógł pozostawić w tym miejscu zużyte strzykawki z igłami.
- Sprawdzamy wszelkie okoliczności i niczego nie wykluczamy. Jak wiadomo, w pobliżu znajduje się szpital wojskowy, ale równie dobrze ten materiał może pochodzić od innych służb medycznych. Mogli też wyrzucić te strzykawki narkomani - powiedział komendant miejski policji w Elblągu Krzysztof Święcicki.
Tymczasem dzisiaj przed dwiema godzinami na opuszczonym cmentarzu przy ul. Sadowej znaleziono kolejnych kilkadziesiąt sztuk strzykawek. Były nieużywane.
- Dzieci zostały poddane badaniom i wyniki już mamy. Na razie są one prawidłowe, ale dzieci poddawane będą jeszcze badaniom kontrolnym przez pół roku - powiedziała Joanna Majewska, ordynator oddziału dziecięcego Szpitala Miejskiego w Elblągu.
Tymczasem policja prowadzi intensywne dochodzenie w sprawie tego, kto mógł pozostawić w tym miejscu zużyte strzykawki z igłami.
- Sprawdzamy wszelkie okoliczności i niczego nie wykluczamy. Jak wiadomo, w pobliżu znajduje się szpital wojskowy, ale równie dobrze ten materiał może pochodzić od innych służb medycznych. Mogli też wyrzucić te strzykawki narkomani - powiedział komendant miejski policji w Elblągu Krzysztof Święcicki.
Tymczasem dzisiaj przed dwiema godzinami na opuszczonym cmentarzu przy ul. Sadowej znaleziono kolejnych kilkadziesiąt sztuk strzykawek. Były nieużywane.
J