Rekonstrukcja osady staje się powoli jedną z lokalnych legend – niby wszyscy wiedzą, że byłby to znakomity produkt turystyczny i nowe miejsca pracy, ale inwestycja jakoś nie może się rozpocząć.
Budową repliki legendarnej osady, którą archeolog Marek Jagodziński odkrył ponad 20 lat temu, miało się zająć Stowarzyszenie Miłośników Truso. Dzięki pomocy różnych osób w ciągu ośmiu ostatnich lat stowarzyszenie za przysłowiową złotówkę zdobyło 30 hektarów ziemi nad jeziorem Drużno. Powstała też część niezbędnych dokumentów: koncepcja funkcjonowania repliki, projekt architektoniczny dwóch chat oraz budowy drogi dojazdowej. Miłośnikom pomysłu udało się też zapisać go w strategii rozwoju województwa oraz w planie ochrony rezerwatu jeziora Drużno.
To sporo, ale do rozpoczęcia inwestycji jeszcze daleka droga. W kraju i za granicą podobne przedsięwzięcia odbywały się dotąd przy dużym lub bardzo dużym udziale samorządu. Starosta elbląski Sławomir Jezierski mówi tymczasem, że temat zna i swego czasu pomógł np. w zdobyciu ziemi, na której mogłoby stanąć drugie Truso, ale - jego zdaniem - dziś inicjatywa w tej sprawie należy wyłącznie do właściciela ziemi, czyli do Stowarzyszenia Miłośników Truso.
Czyja ziemia, tego problem
- Pomysł budowy repliki ujęliśmy w pierwszym wniosku o unijne pieniądze, jaki przygotowaliśmy w powiecie. Niestety, pieniędzy nie udało się zdobyć. Zrobiliśmy także sporo jeśli chodzi o tzw. działania aktywizujące, ale sama realizacja powinna należeć już do tych, którzy dysponują ziemią – mówi starosta Sławomir Jezierski.
Na pytanie o udział samorządu Jezierski odpowiada, że mogłaby się tym zająć wiejska gmina Elbląg, bo to ona będzie odbiorcą podatku od "historycznej" nieruchomości. W głosie wice wójta gminy, Jana Puzio, nie słuchać jednak wielkiego entuzjazmu:
- Pojawił się pewien kłopot z ziemią, na której miałaby powstać replika - przyznaje Puzio. - Plan zagospodarowania przestrzennego obrębu Nowiny stracił ważność, a opracowanie i uchwalenie drugiego to kwestia co najmniej dwóch lat.
Wójt zastrzega jednak, że gmina o produkcie turystycznym myśli - w planie zagospodarowania przestrzennego Gronowa Górnego wyznaczyła ostatnio... nową lokalizację.
- To cypel wchodzący w jezioro, ale to też nie jest własność gminy, tylko skarbu państwa, więc trzeba zdecydować, która z lokalizacji jest lepsza – mówi wójt i dodaje też, że w jego opinii jedyną szansą na realizację pomysłu są środki zewnętrzne, a gmina ewentualnie mogłaby przyłączyć się do budowy infrastruktury: drogi lub wodociągu.
Może też warto wpisać replikę do planu rozwoju gminy?
Miłośnik - nie inwestor
Marek Jagodziński - odkrywca osady i prezes Stowarzyszenia Miłośników Truso, przyznaje, że stowarzyszenie nie jest w stanie profesjonalnie przygotować wartą miliony złotych inwestycję. Nie ma też wkładu własnego, by móc starać się np. o pieniądze z Unii Europejskiej:
- Od chwili, gdy narodziła się idea zbudowania parku archeologicznego, czasy bardzo się zmieniły i dziś ciężar jego budowy byłby w stanie unieść tylko samorząd powiatowy lub gminny. My im możemy przekazać ziemię – deklaruje Jagodziński.
Tu jednak koło się zamyka. Powiat od początku swego istnienia boryka się bowiem z poważnymi problemami finansowymi. Gmina Elbląg - przynajmniej na razie - postawiła na inwestycje w infrastrukturę.
- Być może rzeczywiście jeszcze nie przyszedł czas na budowę repliki Truso - zastanawia się Marek Jagodziński. - Na razie chyba brakuje woli politycznej, ale ona powoli się pojawia.
- Wiem, że gmina Elbląg myśli np. o przystosowaniu dawnej szkoły w Przezmarku na potrzeby centrum turystyczno - szkoleniowego i szkoleniu tam bezrobotnych w dawnych zawodach, bez których funkcjonowanie nowego Truso trudno sobie wyobrazić – dodaje. - Trwają też inwestycje, które tworzą grunt pod replikę. Dobre drogi, miejsca noclegowe - myślę, że to wszystko otworzy przed mieszkańcami nowe możliwości, kiedy zostanie zabezpieczony ich byt i podstawowe potrzeby, pojawią się pomysły, jak tę bazę wykorzystać - i wtedy przyjdzie czas na Truso.
Jest za wcześnie?
Kto wie - może na rekonstrukcję legendarnej osady jest jeszcze za wcześnie. Pytanie jednak: czy wkrótce nie będzie już za późno?
- Rynek robi się coraz ciaśniejszy, bo w Polsce powstają kolejne repliki dawnych grodzisk - mówi Wojciech Ławrynowicz ze Stowarzyszenia Elbląg - Europa, członek elbląskiej drużyny Wikingów. - W pobliżu, w Sopocie jest grodzisko, we Wrocławiu powstało w ciągu dwóch miesięcy, a budują: Szczecin i Wolin. Jest też ciekawe, choć zupełnie bez historycznych korzeni grodzisko nad Zalewem Zegrzyńskim...
To sporo, ale do rozpoczęcia inwestycji jeszcze daleka droga. W kraju i za granicą podobne przedsięwzięcia odbywały się dotąd przy dużym lub bardzo dużym udziale samorządu. Starosta elbląski Sławomir Jezierski mówi tymczasem, że temat zna i swego czasu pomógł np. w zdobyciu ziemi, na której mogłoby stanąć drugie Truso, ale - jego zdaniem - dziś inicjatywa w tej sprawie należy wyłącznie do właściciela ziemi, czyli do Stowarzyszenia Miłośników Truso.
Czyja ziemia, tego problem
- Pomysł budowy repliki ujęliśmy w pierwszym wniosku o unijne pieniądze, jaki przygotowaliśmy w powiecie. Niestety, pieniędzy nie udało się zdobyć. Zrobiliśmy także sporo jeśli chodzi o tzw. działania aktywizujące, ale sama realizacja powinna należeć już do tych, którzy dysponują ziemią – mówi starosta Sławomir Jezierski.
Na pytanie o udział samorządu Jezierski odpowiada, że mogłaby się tym zająć wiejska gmina Elbląg, bo to ona będzie odbiorcą podatku od "historycznej" nieruchomości. W głosie wice wójta gminy, Jana Puzio, nie słuchać jednak wielkiego entuzjazmu:
- Pojawił się pewien kłopot z ziemią, na której miałaby powstać replika - przyznaje Puzio. - Plan zagospodarowania przestrzennego obrębu Nowiny stracił ważność, a opracowanie i uchwalenie drugiego to kwestia co najmniej dwóch lat.
Wójt zastrzega jednak, że gmina o produkcie turystycznym myśli - w planie zagospodarowania przestrzennego Gronowa Górnego wyznaczyła ostatnio... nową lokalizację.
- To cypel wchodzący w jezioro, ale to też nie jest własność gminy, tylko skarbu państwa, więc trzeba zdecydować, która z lokalizacji jest lepsza – mówi wójt i dodaje też, że w jego opinii jedyną szansą na realizację pomysłu są środki zewnętrzne, a gmina ewentualnie mogłaby przyłączyć się do budowy infrastruktury: drogi lub wodociągu.
Może też warto wpisać replikę do planu rozwoju gminy?
Miłośnik - nie inwestor
Marek Jagodziński - odkrywca osady i prezes Stowarzyszenia Miłośników Truso, przyznaje, że stowarzyszenie nie jest w stanie profesjonalnie przygotować wartą miliony złotych inwestycję. Nie ma też wkładu własnego, by móc starać się np. o pieniądze z Unii Europejskiej:
- Od chwili, gdy narodziła się idea zbudowania parku archeologicznego, czasy bardzo się zmieniły i dziś ciężar jego budowy byłby w stanie unieść tylko samorząd powiatowy lub gminny. My im możemy przekazać ziemię – deklaruje Jagodziński.
Tu jednak koło się zamyka. Powiat od początku swego istnienia boryka się bowiem z poważnymi problemami finansowymi. Gmina Elbląg - przynajmniej na razie - postawiła na inwestycje w infrastrukturę.
- Być może rzeczywiście jeszcze nie przyszedł czas na budowę repliki Truso - zastanawia się Marek Jagodziński. - Na razie chyba brakuje woli politycznej, ale ona powoli się pojawia.
- Wiem, że gmina Elbląg myśli np. o przystosowaniu dawnej szkoły w Przezmarku na potrzeby centrum turystyczno - szkoleniowego i szkoleniu tam bezrobotnych w dawnych zawodach, bez których funkcjonowanie nowego Truso trudno sobie wyobrazić – dodaje. - Trwają też inwestycje, które tworzą grunt pod replikę. Dobre drogi, miejsca noclegowe - myślę, że to wszystko otworzy przed mieszkańcami nowe możliwości, kiedy zostanie zabezpieczony ich byt i podstawowe potrzeby, pojawią się pomysły, jak tę bazę wykorzystać - i wtedy przyjdzie czas na Truso.
Jest za wcześnie?
Kto wie - może na rekonstrukcję legendarnej osady jest jeszcze za wcześnie. Pytanie jednak: czy wkrótce nie będzie już za późno?
- Rynek robi się coraz ciaśniejszy, bo w Polsce powstają kolejne repliki dawnych grodzisk - mówi Wojciech Ławrynowicz ze Stowarzyszenia Elbląg - Europa, członek elbląskiej drużyny Wikingów. - W pobliżu, w Sopocie jest grodzisko, we Wrocławiu powstało w ciągu dwóch miesięcy, a budują: Szczecin i Wolin. Jest też ciekawe, choć zupełnie bez historycznych korzeni grodzisko nad Zalewem Zegrzyńskim...
Joanna Torsh