"Panie" Kiliński. Wojsko obowiązuje określony program szkolenia, który przewiduje strzelania nocne, a poprawną nazwa to nie szwej czy zupak, tylko żołnierz. Wbij to w ten swój czerwony łeb i zapamiętaj.
@WP - I niech się żołdaki szkolą, nawet do białego rana, byle z dala od normalnych ludzi - już proponowałem nawet miejsca; bagna, las, pustynie u jankeskiego nadzorcy i zwierzchnika etc. Przy okazji, zapamiętajcie sobie tow. sołdacie, że termin "żołnierz" ma w języku polskim historyczne i pozytywne konotacje, oznaczające osobę mundurową, która przyczynia się do poprawy jakości życia społeczeństwa, jego bezpieczeństwa i szeroko pojętego dobrostanu. W żadnym wypadku nie zasługuje na takie określenie ktoś, kto działa na tegoż społeczeństwa szkodę, tudzież służy pod rozkazami obcych i/lub bierze udział w wojnach zaborczych jako najemnik, nawet jeśli robi to pod flagą biało-czerwoną. I wbijcie to sobie w swój zielony łeb, mundurowy.