
Rolnicy zablokowali dzisiaj skrzyżowanie siódemki (Orłowo-Pikowo) na wysokości Nowego Dworu Gdańskiego. Ponad 100 osób protestowało przeciwko polityce rolnej rządu.
Nawet zawieja śnieżna i mróz nie zakłóciły blokady rolniczej, która rozpoczęła się o 13 na skrzyżowaniu siódemki przy wyjeździe z Nowego Dworu Gdańskiego. Protestujący zebrali się na jezdni obok pomnika "Samoobrony", ale jak sami twierdzili, nie przyszli tutaj wyłącznie na wezwanie lidera tej partii Andrzeja Leppera.
- Nie wezwało nas żadne ugrupowanie, jesteśmy tu, bo na wsi jest coraz gorzej - mówili. - Cukrownia nie chce płacić za buraki, ceny za wieprzowinę są niskie, o mleku nie ma już co mówić. Musimy pokazać, że jest źle.
- Nie trzeba było nikogo wzywać, wystarczyły dwa telefony, aby pomimo takiej pogody, zgromadzić tutaj tylu ludzi. Chcemy się dowiedzieć, co będzie tak naprawdę z rolnictwem po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Co dla nas wywalczono - mówił Mirosław Gołda z Orłowa (gm. Nowy Dwór Gd.), a główny organizator blokady Tadeusz Kolor z Malborka dodał: - Ludzie przyszli i przyjechali, ponieważ chcą zaprotestować przeciwko pogarszającej się sytuacji rolników. Są tu osoby nie tylko z tej gminy, przyjechały także z terenu Malborka i Prabut.
Blokujący z transparentami niekiedy przepuszczali czekające na swoją kolej samochody. Kierowcy reagowali różnie, niektórzy okazywali zniecierpliwienie, inni spokojnie czekali na swoją kolej.
- Wcale nie dziwię się rolnikom, że protestują. Każdy chce żyć, a jakoś nikt nie pamięta, że to co mamy na stołach, zazwyczaj rozpoczyna się od ich pracy - powiedział Tomasz Tomachowski z Bydgoszczy, kierowca samochodu ciężarowego.
Na miejscu protestu znalazło się kilka radiowozów z policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
Blokada przebiegała dość spokojnie do momentu, gdy na miejsce dotarli studenci z Trójmiasta z organizacji "Inicjatywa Obywatelska Studentów Przeciw Prostactwu Kontratak", którzy głośno okazywali swoje niezadowolenie w związku z protestami rolników. Padały okrzyki: "Drogi są po to, aby po nich jeździć", "Znajdzie się cela dla Leppera", "Precz z chłopskim terroryzmem", "Do krów...", "Danusia Żakiem". Doszło do przepychanki, która na szczęście nie zamieniła się w poważną bójkę. Kilkunastu studentów powstrzymywał, a jednocześnie ochraniał, kordon miejscowych policjantów.
- To prowokacja Platformy Obywatelskiej, Płażyński im zapłacił po 50 złotych, aby tutaj nas sprowokować - skwitowała całą sytuację posłanka Samoobrony Danuta Hojarska, która w międzyczasie pojawiła się na blokadzie. - Nas jednak nic nie ruszy, a ta blokada to dopiero początek, teraz zaczną się większe manifestacje - dodała.
Na pytanie, czy rolnicy nie boją się konsekwencji prawnych takich wystąpień, jeden z nich, Mirosław Gołda odpowiedział: - A czego mamy się bać? Czego może bać się człowiek, który nie ma co do pieca włożyć, a wśród tych ludzi jest wielu takich. Że wsadzą ich do więzienia? Proszę bardzo, w Polsce więźniowie mają lepiej niż rolnicy.
- Nie wezwało nas żadne ugrupowanie, jesteśmy tu, bo na wsi jest coraz gorzej - mówili. - Cukrownia nie chce płacić za buraki, ceny za wieprzowinę są niskie, o mleku nie ma już co mówić. Musimy pokazać, że jest źle.
- Nie trzeba było nikogo wzywać, wystarczyły dwa telefony, aby pomimo takiej pogody, zgromadzić tutaj tylu ludzi. Chcemy się dowiedzieć, co będzie tak naprawdę z rolnictwem po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Co dla nas wywalczono - mówił Mirosław Gołda z Orłowa (gm. Nowy Dwór Gd.), a główny organizator blokady Tadeusz Kolor z Malborka dodał: - Ludzie przyszli i przyjechali, ponieważ chcą zaprotestować przeciwko pogarszającej się sytuacji rolników. Są tu osoby nie tylko z tej gminy, przyjechały także z terenu Malborka i Prabut.
Blokujący z transparentami niekiedy przepuszczali czekające na swoją kolej samochody. Kierowcy reagowali różnie, niektórzy okazywali zniecierpliwienie, inni spokojnie czekali na swoją kolej.
- Wcale nie dziwię się rolnikom, że protestują. Każdy chce żyć, a jakoś nikt nie pamięta, że to co mamy na stołach, zazwyczaj rozpoczyna się od ich pracy - powiedział Tomasz Tomachowski z Bydgoszczy, kierowca samochodu ciężarowego.
Na miejscu protestu znalazło się kilka radiowozów z policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
Blokada przebiegała dość spokojnie do momentu, gdy na miejsce dotarli studenci z Trójmiasta z organizacji "Inicjatywa Obywatelska Studentów Przeciw Prostactwu Kontratak", którzy głośno okazywali swoje niezadowolenie w związku z protestami rolników. Padały okrzyki: "Drogi są po to, aby po nich jeździć", "Znajdzie się cela dla Leppera", "Precz z chłopskim terroryzmem", "Do krów...", "Danusia Żakiem". Doszło do przepychanki, która na szczęście nie zamieniła się w poważną bójkę. Kilkunastu studentów powstrzymywał, a jednocześnie ochraniał, kordon miejscowych policjantów.
- To prowokacja Platformy Obywatelskiej, Płażyński im zapłacił po 50 złotych, aby tutaj nas sprowokować - skwitowała całą sytuację posłanka Samoobrony Danuta Hojarska, która w międzyczasie pojawiła się na blokadzie. - Nas jednak nic nie ruszy, a ta blokada to dopiero początek, teraz zaczną się większe manifestacje - dodała.
Na pytanie, czy rolnicy nie boją się konsekwencji prawnych takich wystąpień, jeden z nich, Mirosław Gołda odpowiedział: - A czego mamy się bać? Czego może bać się człowiek, który nie ma co do pieca włożyć, a wśród tych ludzi jest wielu takich. Że wsadzą ich do więzienia? Proszę bardzo, w Polsce więźniowie mają lepiej niż rolnicy.
OZ