Dożyliśmy czasów, gdy za rozjechanie kota lub jakiegoś innego robaczka można dostać wyrok. Kobiecina wolała więc walnąć w drzewo niż stać się potencjalnym zabójcą kota :)
Dobrze, że wszystko skończyło się tylko na strachu. Najważniejsze jest zdrowie, bo samochód to rzecz nabyta.
Przecież zaraz by ją zlinczowali za rozjechanie kotka. A zasada jest taka, że jak jest ślisko to zwierząt niestety się nie omija, bo można sobie i komuś krzywdę zrobić. Gimbusów uprasza się o niekomentowanie, ponieważ powyższa zasada jest zbyt skomplikowana dla waszych jednokomórkowych móżdżków. Przypominam, że gimbus to stan umysłu a nie wiek.