Wiecie kiedy osoby homoseksualne przestaną wychodzić na ulicę i jak to mówicie "obnosić się ze swoją seksualnością"? Kiedy będą mogły żyć szczęśliwie w swoich czterech ścianach na równych prawach co wy ze swoimi żonami/mężami. Czyli jak jedno z nich zachoruje i wyląduje w szpitalu, będą mogli zapytać o stan zdrowia. Wziąć wspólnie kredyt hipoteczny, skorzystać z ulgi dla małżeństw, rozliczyć się z podatku. Oni tak samo nie chcą żebyście oglądali ich w łóżku jak Wy nie chcecie tego oglądać. I nie ma żadnej ideologii LGBT. Tak samo jak niepełnosprawni domagając się podjazdów dla wózków nie promują niepełnosprawności. Ona po prostu jest.