Nie mówię o urodzeniu kolejnego dziecka bo to pikuś. Mówię o zapewnieniu mu godnego życia- nauki na poziomie (żeby nie pisało wziąŚĆ), pomocy w zakupie mieszkania, ubrania nie z lumpa, wakacji, wycieczek, przyjemności itp. Samo urodzenie nie jest problemem.
Z tym tez nie mam problemu. A byt dzieciom zapewnilismy wraz z mezem juz na zas. A, ze czepiasz sie jakiegos bledu ortograficznego... coz... wiec czas wziac sie za siebie. Zadbac o swoje dobro i marzenia a nie tylko psioczyc jak tu zle. Samym narzekaniem niczego nie zyskasz a i przyrost naturalny oslabiasz.