Do końca tygodnia w elbląskim Biuletynie Informacji Publicznej mają znaleźć się oświadczenia majątkowe radnych. Czesław Dębski, jako jedyny elbląski radny, nie zgodził się na zamieszczenie swojego oświadczenia w Internecie.
Do 1 lipca każda gmina miała obowiązek umieszczenia w biuletynie informacji publicznej niezbędnych informacji m.in. o adresie urzędu, telefonach, wydziałach i przetargach. Terminu umieszczenia oświadczeń majątkowych nie podano, ale powinny się one tam znaleźć.
- Nie ma takiego terminu, ale równocześnie nie jest powiedziane, że się tego nie robi. Jeżeli takie biuletyn jest w gminie, to oświadczenia też powinny tam być - poinformowano nas w biurze prasowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Oryginały oświadczeń majątkowych złożone przez radnych będą zeskanowane i zamieszczone w Internecie. Nie będzie tam jednak danych dotyczących adresu czy miejsca zamieszkania, ponieważ są to dane chronione ustawą o ochronie danych osobowych. Zostaną zamazane.
Czesław Dębski, szef klubu radnych prawicy, złożył oświadczenie, ale nie zgodził się na jego publikację.
- Upublicznianie informacji o majątku stanowi potencjalne zagrożenie dla mnie i dla mojej rodziny - oświadczył Dębski. - Nie jestem biedny, a mam prawo do decydowania. Stan mojego majątku może znać urząd skarbowy, prokuratura czy sąd, a nie wszyscy wokół.
Za nie podanie oświadczenia do publicznej wiadomości Czesław Dębski nie będzie mógł pobierać diety.
- Nie szedłem do rady, by otrzymywać dietę i wcale mi na niej nie zależy. I tak te pieniądze oddawałem na cele społeczne - stwierdził.
- Nie ma takiego terminu, ale równocześnie nie jest powiedziane, że się tego nie robi. Jeżeli takie biuletyn jest w gminie, to oświadczenia też powinny tam być - poinformowano nas w biurze prasowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Oryginały oświadczeń majątkowych złożone przez radnych będą zeskanowane i zamieszczone w Internecie. Nie będzie tam jednak danych dotyczących adresu czy miejsca zamieszkania, ponieważ są to dane chronione ustawą o ochronie danych osobowych. Zostaną zamazane.
Czesław Dębski, szef klubu radnych prawicy, złożył oświadczenie, ale nie zgodził się na jego publikację.
- Upublicznianie informacji o majątku stanowi potencjalne zagrożenie dla mnie i dla mojej rodziny - oświadczył Dębski. - Nie jestem biedny, a mam prawo do decydowania. Stan mojego majątku może znać urząd skarbowy, prokuratura czy sąd, a nie wszyscy wokół.
Za nie podanie oświadczenia do publicznej wiadomości Czesław Dębski nie będzie mógł pobierać diety.
- Nie szedłem do rady, by otrzymywać dietę i wcale mi na niej nie zależy. I tak te pieniądze oddawałem na cele społeczne - stwierdził.
J