W kształcie rekina, ośmiornicy, a nawet... smoka, zrobione własnoręcznie albo wykonane fabrycznie. Wszystkie te latawce powiewały nad boiskiem szkolnym w Łęczu, gdzie po raz pierwszy odbyło się Święto Wiatru. Zobacz więcej zdjęć.
- Łęcze należy do sieci miejscowości tematycznych Warmii i Mazur „Miejsca z duszą”, jej motywem przewodnim jest wiatr i podcienie. Wynika to z uwarunkowań przyrodniczych, bo u nas zawsze wieje, w porównaniu do Elbląga. Szkoda by było zatem nie wykorzystać takiego tematu, zwłaszcza, że jest on samonośny, nie wymaga ogromnych nakładów, a pomysłu i współpracy pomiędzy mieszkańcami – tak ideę tego wydarzenia wyjaśnia Aleksandra Olszewska, jedna z organizatorek Święta Wiatru.
Jak podkreśla to właśnie dzięki zaangażowaniu łęczowian we wsi sporo się dzieje.
- To, co tutaj dzisiaj mamy to w większości przypadków jest samopomoc sąsiedzka, efekt współpracy pomiędzy mieszkańcami, którzy chcieli coś zrobić dla Łęcza. I to jest super – dodaje Aleksandra Olszewska.
Ci, którzy w tę niedzielę (14 października) przyjechali do tej miejscowości położonej na Wysoczyźnie Elbląskiej, mogli nie tylko oglądać i puszczać latawce, ale i nauczyć się ich budowy, robienia papierowych baloników, wiatraków na patyku. Można było zjeść kiełbaskę, kawałek ciasta, a przede wszystkim spędzić wspólnie czas.
- Łęcze takiego tematycznego festynu wcześniej nie miało, były oczywiście inne, ale takiego, który można by było połączyć z tym tematem przewodnim to jeszcze nie. Mamy nadzieję, że będzie się działo przez cały rok, żeby to nie była taka jednorazowa akcja – dodaje Aleksandra Olszewska.
Jak podkreśla to właśnie dzięki zaangażowaniu łęczowian we wsi sporo się dzieje.
- To, co tutaj dzisiaj mamy to w większości przypadków jest samopomoc sąsiedzka, efekt współpracy pomiędzy mieszkańcami, którzy chcieli coś zrobić dla Łęcza. I to jest super – dodaje Aleksandra Olszewska.
Ci, którzy w tę niedzielę (14 października) przyjechali do tej miejscowości położonej na Wysoczyźnie Elbląskiej, mogli nie tylko oglądać i puszczać latawce, ale i nauczyć się ich budowy, robienia papierowych baloników, wiatraków na patyku. Można było zjeść kiełbaskę, kawałek ciasta, a przede wszystkim spędzić wspólnie czas.
- Łęcze takiego tematycznego festynu wcześniej nie miało, były oczywiście inne, ale takiego, który można by było połączyć z tym tematem przewodnim to jeszcze nie. Mamy nadzieję, że będzie się działo przez cały rok, żeby to nie była taka jednorazowa akcja – dodaje Aleksandra Olszewska.
mw