Dwie elblążanki: Janina K. i Urszula S. nie powinny być ławniczkami w elbląskim sądzie. Do biura Rady Miejskiej wpłynęły pisma prezesów Sądu Rejonowego i Sądu Okręgowego w Elblągu, w których obaj wnioskują o odwołanie tych pań ze względu na toczące się sprawy w sądzie i... wyroki, jakie otrzymały.
Kiedy władze miasta w ub. roku prowadziły nabór kandydatów na ławników, specjalnie powołana do tego celu komisja sprawdzała dane o kandydatach, m.in. w Krajowym Rejestrze Karnym. Niestety w przypadku Urszuli S., która kilka lat temu z powództwa prywatnego była oskarżona o pobicie, takich danych w KRK nie znaleziono. Została więc dopuszczona do wyborów, a potem radni ją zaakceptowali. Niedawno do sądu wpłynął nowy akt oskarżenia przeciwko ławniczce...
Janina K. natomiast w grudniu ub. r., już po wyborze i zaprzysiężeniu na ławnika, została skazana wyrokiem nakazowym. Prezesi elbląskich sądów uznali, że kobiety, które mają na swoim koncie prawomocne orzeczenia skazujące, nie mogą być ławniczkami, bo to godzi w powagę sądu i narusza jego wizerunek.
Janina K. natomiast w grudniu ub. r., już po wyborze i zaprzysiężeniu na ławnika, została skazana wyrokiem nakazowym. Prezesi elbląskich sądów uznali, że kobiety, które mają na swoim koncie prawomocne orzeczenia skazujące, nie mogą być ławniczkami, bo to godzi w powagę sądu i narusza jego wizerunek.
J